kwi 06 2004

Bez tytułu


Komentarze: 10

nie ma jak facet, który wie co myslisz, co czujesz wie najlepiej.

Mowi co powinnas mowic i robic...nie ma jak facet, który pozjadal wszystkie rozumy!

Siebie uwaza za wszechwiedzacego a Ciebie za polglowka...

Jeśli masz inne zdanie niż on, to jestes gorszym gatunkiem czlowieka!

Cokolwiek probujesz powiedziec, nie slucha i uwaza ze marudzisz.

Stara się za wszelka cena narzucic Ci wlasne zdanie i opinie, a kiedy jestes oporna na ta wiedze, wkurza się i rzuca sluchawka!

Nie ma jak facet...czasem czuje się taka glupia i beznadziejna przy nim, czasem chcialabym być taka jak on, bezwgledna, stanowcza i uparta!

Najbardziej chcialabym mieć taka kobiete jaka ma on...

Jak ja to znosze? Jak ja wciąż to wytrzymuje?

Na tym polega fenomen milosci prawda? Ze kocha się za caloksztalt, za te gorsze i lepsze chwile,

Ze potrafi się wspolnie smiac i cierpiec...

Kocham i nienawidze...

Przynajmniej nie jest nudno!

tulipanekgda : :
06 kwietnia 2004, 22:18
ehkm ekm faceci są niedorozwinięci...
06 kwietnia 2004, 21:33
Uderzył mnie pierwszy wers notki - bo S. jest dokładnie taki sam. Co prawda teraz już nie w roli "mojego faceta", ale jednak.
tulipanek
06 kwietnia 2004, 20:42
zmiennna dlaczgeo uwazasz ze nienawisc zwyciezy?
06 kwietnia 2004, 16:13
Ano... tak bywa... Ale myśle że nie warto kochac i nienawidzić jednocześnie.... Bo nienawiść w końcu weźmie górę... Pozdrofka
06 kwietnia 2004, 15:31
Dokladnie kocha sie za calokształat..jednak czasem te male i wieksze wady..potrafia denerwowac..i zle wplywac na stosunki miedzy kchankami...pozdrawiam
06 kwietnia 2004, 15:21
krotko: nie wytrzymalabym i podziwiam za cierpliwosc
06 kwietnia 2004, 13:09
Ja już mam po dziurki w nosie takiej prawdziwej miłości z cierpieniem! Chociaż tęsknota też jest swojego rodzaju bólem. re: to pozostaje nam tylko czekać aż minie ta zła passa...
tulipanek
06 kwietnia 2004, 12:47
tak? prawdizwa milosc to taka ktora cierpi?dziwne...i mam nadzieje, ze to jakas pomylka!choc zd rugiej strony fajnie by bylo gdyby bylo prawdziwe...
LOVING
06 kwietnia 2004, 12:30
Nie za bardzo wiem co Ci napisać. Taki już los naszych zakochanych serduch. Zawsze jedna strona nosi w sobie mocniejsze i bardziej oddane uczucie. Czy istnieje związek idealny, czy w naszym świecie jest miejsce na takie określenie? Ostatnio słyszałem, że prawdziwa miłość to taka, która kochając cierpi. Ale ile tego cierpienia powinno byc w miłosci nikt nam nie powie. Pozdrawiam...
06 kwietnia 2004, 12:28
Kocham i nienawidzę jednocześnie - czasami to uczucie jest mi znane aż zbyt dobrze...Nie daj się!!!

Dodaj komentarz