sty 09 2004

statek...


Komentarze: 13

Dziwne...takie nagle pocieplenie naszych stosunkow troche mnie irytuje...nie twierdze teraz, ze wczesniej byly oschle, bylo fajnie...czulam sie kochana...bylo mi dobrze...
powoli przyzwyczajalam sie do Twojej nieobecnoci, do telefonu raz na tydzien...do codziennej porcji smsow...starczalo mi to co mam..teraz nagle czuje sie osaczona...
nadal bardzo Cie kocham i tesknie ale chyba zbytnio sie zamknelam dla swiata..tak bardzo chcialam sobie poradzic bedac bez Ciebie, ze teraz, gdy Ty wyraznie zateskniles za bliskoscia, zloszcze sie...
chyba dlatego, ze nagle zaczoles wypelniac ta moja pustke po Tobie, ktora zastapilam sobie ksiazkami...
czuje sie jakbym zaczynala cos od nowa...zdaje mi sie, ze jestes mi taki bliski a jednoczesnie daleki...
duchem...cialem...myslami...
nauczylam sobie radzic z moja samotnoscia...poczatki mialam dosc nieudolne...
teraz chyba mam w pewnym sensie zal...ze ten czas, kiedy jestesmy tak daleko tyle sie u mnie zdazylo a musialam przez wszystko przechodzic sama...bez Twojego wsparcia, usmiechu, pocieszenia, pocalunkow...nadal Cie kocham, nadal czekam i tesknie..chce byc obok....
ale czuje jak maly stateczek na wielkim oceanie, ktorym miotaja na wszystkie strony ogromne fale...ze robia ze mna co chca...raz lagodnie bujaja, innym razem obalaja...
raz swieci slonce, zeby pozniej mogl lac deszcz...
im blizej portu...tym mniej checi dobicia do niego, taka bezsilnosc wobec zywiolu. Chyba jestem zmeczona, zmeczona samotnoscia, czekaniem...wczoraj zapragnelam czyjejs bliskosci, zeby ktos mnie adorowal...zatesknilam za naszymi wspolnymi wyjsciami..nie chce tak zyc, nie chce wiecznie tesknic i odzwyczajac sie, nie pozwole aby tak bylo, pamietaj!

tulipanekgda : :
10 stycznia 2004, 18:40
wiec wlasnie...
10 stycznia 2004, 17:55
za dluga rozlaka moze spowodowac pchniecie w ogromne przytulne ramiona nnego....:(
10 stycznia 2004, 17:11
Wcale nie musi tak być. Przecież wiesz...
10 stycznia 2004, 00:04
Tulipanku... sciagnij zagle... powoli, spokojnie, do celu... Silna jestes:)bedzie dobrze.
tulipanek
09 stycznia 2004, 23:25
duszyczko dzieki..obys mial racje..:]
09 stycznia 2004, 23:02
wiesz przeżywałem dokładnie to samo... no prawie- każdy czuje to ciut inaczej. ale sytuacja była zbliżona. beata wyjeżdżała do gdańska a ja zostawałem sam... zdawałem sobie sprawę z tego że ona była tam jeszcze samotniejsza..ale tu w domu liczyłem się ja , bo byłem tylko ja... z czasem przyzwyczajałem się do rozłąki..aż nauczyłem się "zasypiać", nie myślałem o niej, oddalałem się- wszystko poto by było mi łatwiej...a gdy przyjężdzała...to byłem zły bo wiedziałem że wyrywa mnie z snu i znowu jak wyjedzie to będzie ciężko... nie pozwul sobie na ten sen, on pogarsza wszystko, powoli niszczy od środka...nie popełnij tego samego błedu co ja... dziś "wyzdrowiałem" ,jestem nieco spokojniejszy. ale co swoje to przeszedłem i nikomu tego nie życzę. trzymaj się ..pij kawę! he he ... będzie dobrze- poukłada się! :) pozdrwaiam!
09 stycznia 2004, 22:25
Z drugiej strony powinnaś się cieszyć że jest ktos kto Cię kocha... może nie zawsze jest z Tobą w tych ciężkich chwilach ale pewnie bardzo by chciał...
tulipanek
09 stycznia 2004, 21:06
kasiczka masz racje...to tylko symbol..ale podczas jego nieobecnosci zdarzylo sie tak duzo, ze mialam cicha nadzieje, ze zdazy chociaz na tego 14...tyle go ominelo...
09 stycznia 2004, 20:54
zrobicie sobie swoje walentynki 15 lutego,bo cóż znaczy tylko data 14 lutego?Ciesz sie kochana,że Go masz...
tulipanek
09 stycznia 2004, 20:10
jeszcze tylko troche ponad miesiac..z jednej str nie tak duzo...ale z drugiej...chce sie przytulic teraz! a nie czekac na to do 15lutego...no wlasnie, nawet na walentynki go nie bedzie...:(
09 stycznia 2004, 20:04
ja tez za kims tęsknie ..juz nedługo rok...tez mi było brak tych 30 smsów dzieniie....pozdrawiam
tulipanek
09 stycznia 2004, 19:46
chyba mialo tak zabrzmiec...tesknote chyba przytlocyzla w pewnym sensie zlosc...ze nie ma go kiedy jest najbardziej potrzebny...
09 stycznia 2004, 19:44
zabrzmiało dla niego bardzo złowrogo...

Dodaj komentarz