lis 27 2003

zaczelo sie niewinnie...


Komentarze: 6

Nic dzisiaj nie zapowiadalo tak udanego dnia..normalny poranek..pobudka przez psa...leniwe sniadanko..kawa...przewegetowalam dzis czas do wyjscia z pracy..dobre slowo..przewegetowalam..i to doslownie...nie zrobilam nic pozytecznego..nawet nie chcialo mi sie dzis po sobie pozmywac...zaskoczyles mnie telefonem..pare minut po rozmowie na gg...wiec weselsza pojechalam do pracy....a na miejscu posadzilam pupe na krzesle i nudzilam sie okrutnie..nawet telefon milczal....az w ktoryms momencie....

...Uswiadomilem sobie dzis cos bardzo waznego, cos co wstrzasnelo mna doglebnie. jestem teraz przekonany, ze chce sie przy Tonie zestarzec, ze chce  dzielic z Toba radosci i smutki...kocham Cie taka jaka jestes! z twoimi wadami i zaletami, z humorkami i szalenstwami...jestes calym moim swiatem....bez Ciebie nic nie znacze...

Czytalem te smsy tyle razy..i przeczytam jeszcze przed snem...buzia smiala mi sie od ucha do ucha....gardziolko cos scisnelo...plakac mi sie chcialo..lecz ze szczescia...do oczek naplynely mi lzy...cale szczescie w tym momencie, w ktorym naplynely musialy odplynac....
- czy te roze sa swieze?!

Czasem milo jak ktos Ci przerwie w rozmyslaniach...jak przerwie delektowanie sie i upajanie czyms cudownym..czyms co grzeje Twoje serce, cialo od wewnatrz.....
-tak, swieze....dzisiaj przywiezione z gieldy....napewno dlugo postoja jeszcze!

Dawno nie mowilam tak szybko jak w tamtym momencie...serce bylo takie spokojne...jednak bilo bardzo szybko....
jakby nie mogac jeszcze uwierzyc....nie moglam doczekac sie 18....czas jakby sie zatrzymal...15...16...17.30...i wreszcie 18....pedem zapakowalam kwiaty...zabralam swoje klamoty i pedem na autobus..jednak nie wszystko szlo jak bym chciala..wszystkie autobusy uciekaly mi sprzed nosa...jak na zlosc..a tak mi zalezalo aby byc jaknajpredzej w gdyni....z Toba...
jeszcze tylko pare krokow...jeszcze tylko 8stopni....winda..7pieter...dzwonek do drzwi...Owtorzyles z tym swoim cudownym i rozbrajajacym mnie usmiechem...z 2dniowym zarostem...ktory jest taki meski i sexowny...
od razu wiedzialam....
Zrobiles mi obiadek...a ty bardzo dobrze gotujesz....zjadlam z apetytem a potem..oddalam sie emocjom....
uwielbiam jak mi tak szepczesz do uszka....od razu wiedzialam..jak tylko otworzyles drzwi jak to sie dzisiaj skonczy...
zgasilismy siwatlo, zamknelismy drzwi...muzyka glosniej...zapomnielismy sie na jakis czas..zapomnielismy....swiat nie istnial..bylismy tylko my...nasza nagosc..i cieplo....
pozniej powrot..na kolacje dostalam rybke po grecku:) znow.....wsiadlam w kolejke..pomachales mi....a ja jechalam..rozmarzona, szczesliwa i zmeczona....kocham tekie dni jak dzisiaj....
a zaczal sie tak niewinnie....

tulipanekgda : :
27 listopada 2003, 18:52
yyy... ludki które to komentowały przede mna jush wszystko napisały... nie pozostaje mi więc nic innego jak podziękować za coment na moim blogasq i mieć nadzieje że kiedys będe mogła napisać taką optymistyczną notke jak ta twoja ;) postaram sie często wpadać... pozdroofka :***
tulipanek
27 listopada 2003, 18:50
kindziorek dzieki..no jasne ale najpier dzieci..cala gromadka..potem wnuki:) pierniczku....hmm wiec zapraszam...mzoe odwaze sie napisac cos wiecej:) elka!fajnie, ze moglam troszke pocieszyc....takie dni zawsze zostaja w pamieci, a kolejne beda coraz to lepsze(mam nadzieje)....no i nasza solei.....nie bucz mala:)swieczka plonela...az sie cala wypalila..ale bez obaw mam nowy wklad:))oby plonela czesto:)
27 listopada 2003, 15:33
Wiesz co Tulipciu! - ja płaczę z zazdrości!!:) Nic więcej nie napiszę, bo sknocę - pierwsze zdanie jest tu najważniejsze!Strasznie zazdroszczę i cieszę się razem z Tobą! (i jeszcze ta ryba po grecku..mniam!):)) Oby było tu więcej takich wpisów! - czekam! PS. To pewnie zapłonie dziś świeczka, co?:)
to_ja_elka
27 listopada 2003, 14:44
I właśnie tego mi było trzeba w ten smutny dla mnie dzień, jak dobrze, że wpadłam do Ciebie, dopisałam się do subskrypcji i będę tu już zawsze zaglądała, dzięki za słowa otuchy na moim blogu ... ja w rewanżu życzę Ci, żeby ten dzień na zawsze pozostał w Twej pamięci, a wszystkie następne Twoje dni były równie cudowne, jak ten opisany tutaj ...pozdrówka ...
27 listopada 2003, 13:53
Nigdy nie bylam romantyczka, ale Twoja historia z kolejka w tle jest urocza. Milo bedzie czytac ciag dalszy...
kindziorek
27 listopada 2003, 08:58
no to kochaniutka 3mam kciuki i sczerze powiedziawszy zazdroszcze...hmmm...tak sie rozmarzylam czytajac, ze zastanawiam sie jak ja teraz mam pracowac ;) no wiesz...a tak powaznie to zycze powodzenia, wiele szczescia :) i mam nadzieje, ze zestarzejecie sie razem i doczekac wspolnie wnukow :P i fokle...sama dobrze wiesz...pozdrawiam

Dodaj komentarz