Archiwum sierpień 2004


sie 29 2004 zmeczona, senna i smutna
Komentarze: 5

Powroty sa smutne.

Zdecydowanie ich nie lubie!

Już nie obudzi mnie pianie koguta, już nie będę mogla biec boso po schodach do lazienki...

Nie będzie pieczonych ziemniakow i gotowanej, zlotej kukurydzy...

Nie będzie uciekania przed glodna kura i wygrzebywania z kurnika swiezo zniesionych jaj.

Teraz będzie to znienawidzone przeze mnie wstawanie do pracy, praca i praca...

Noce beda samotne i poranki takie chlodne.

 

Znow musialam wrocic tu...znow będę toczyla wojny z matka...bo już nawet nie chce mi się pisac „mama”.

Wariatkowo na maxa...zaraz zrobie sobie pranie i wyjde...żeby się z nia nie minac w drzwiach gdy będzie wracala z dzialki.

Smutny dzien...mam za soba ponad 8godzin jazdy pociagiem, w chalupie syf bo brat od piatku sam...

Co najgorsze miał karmic Stefana...nie karmil, wrocilam i zastalam puste akwarium...

...Stefan...plywa już gdzie indziej.

Znow szara, nedzna rzeczywistosc! Az zal serce sciska...

A tam gdzies na polnej drodze lataja swietliki...ja nie mogę ich już gonic...

Jeszcze pojedyncze sztuki lataja...beze mnie...

Zapach swiezego siana...

Dźwięk ciagnika...

Pianie koguta... będzie mi tego brakowalo...

tulipanekgda : :
sie 21 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Stoje nad torba..jets spakowana i gotowa do drogi...

Ja jeszcze tak bardzo podekscytowana...

Ale jakos tak dziwnie wyjsc, zatrzasnac za soba drzwi na caly tydzien...

Zostawic to wszystko i wyjsc nie odwracajac się...

Torba czeka...K tez...

Już ide...jeszcze tylko chwilke...

Jeszcze tylko nakarmie Stefana!

 

Jeszcze tylko...tylko sobie popatrze przez chwilke.

nie zdawalam sobie sprawy, ze taka ze mnie domatorka...
wychodze....

tulipanekgda : :
sie 20 2004 na walizkach
Komentarze: 0

Zwolnienie na L4 zalatwione od dzis do nastepnego piatku.

Bagaze spakowane...wszystko jest, procz pogody!

Akurat teraz kiedy wreszcie dostalam wolne musialo się rozpadac na dobre.

Godzina 23 wyjazd, planowany przyjazd ok. 6rano, wiec czeka nas dluga i meczaca podroz PKSem.

Nowa fryzura przypadla mi do gustu, tak samo zreszta jak nowo zakupione buty...a wszystko specjalnie z tej okazji.

Przyda się...przyda się ten odpoczynek od komputera i papierosow, jako, ze przy Nim nie pale.

Mam male obawy, co do tego wyjazu ale o tym po powrocie jeśli się potwierdzi.

Marzena z Wojtkiem przypadli sobie do gustu, oboje nam podziekowali...

Az im zazdroszcze tej euforii, tego pierwszego zauroczenia, mysli, smsow i slow, pierwszych gestow...ten ich zapal i ta ich kruchosc.

Tacy zakochani, zapatrzeni w siebie, szczesliwi! chociaz....chyba bardziej podnieceni niż szczesliwi. (!?)

Licza spotkania a pozniej dziela się tym z nami...to dosc meczace, żeby nie powiedziec nudne! kiedy się slucha tego caly dzien można zwariowac..ale takie uroki tych pierwszych uniesien. Jedyne pocieszenie jest takie, ze wkoncu im przejdzie i znow będą normalniJ

 

Ta moja zadume przerywa telefon...

-           To co!? Spakowana, możemy jechac?

-           Jasne!

 

Wiec ostatnie szlify poczynie i pojde spac...jutro ciezka noc przed nami...

tulipanekgda : :
sie 12 2004 marzenia...bo marzenia!
Komentarze: 3

Slonce zaszlo...wyszedl ksiezyc.

Wraz z nim tesknota i marzenia, choc jeszcze przed chwila byles obok!

Jakos tak blogo, blizej niesprecyzowana radosc w moim sercu gosci...

Blogo tak, tak spokojnie...

Może przez jutrzejszy dzien? W koncu jutro już piątek i upragniony weekend.

Na glowie recznik już nasiaka, powolutku robi się mokry, czas siegnac po suszarke.

Opalona skora ladnie wyglada w poswiacie monitora...

Zmeczone stopy nalezaloby wymasowac!

Już prawie w lozku, wtulana w posciel...już prawie...

Na chwile obecna to moje marzenie...banalne ale możliwe do spelnienia...

Choc jedno z  wielu!

Suszarka w  rece, recznik na podlodze....pizama w pogotowiu...ide!

tulipanekgda : :
sie 11 2004 breezy...powiew wieczoru
Komentarze: 2

Przypadkowo poznany chlopak z Mięcikału napisal do nas smsa...

Dziekowal za weekend i pisal, ze chetnie jeszcze z nami poplywa kajakiem.

Tak się sklada, ze planujemy w sobote wybrac się gdzies nad jeziorko...może wybierze się z nami?!

Wczotraj przykleilam się do goracego garnka i dzis mam wielkiego babla!

Sierotka. Za to w pracy ulgi...

Przydzial wody dawno się skonczyl, wiec trzeba na wlasna reke kupowac.

Narzekaniom nie ma konca.

Jedna pani dzis w urzedzie powiedziala, ze moje miejsce pracy to burdel! Tylko cholera, czemu tka slabo placa?! A i stroj nie ten...

Hehe jak na burdel to zarobki marne..nawet bardzo!

Trzasnela drzwiami i wyszla...krowa jedna!

Klapouchy z kubka zerka na mnie smutnymi oczkami, jakby chcial powiedziec, N A P I J s i e.

Co racja to racja, dziekuje klapouszku, ze tak o mnie dbasz, w zamian za to wyszoruje Cie dzis porzadnie i dostaniesz honorowe miejsce w szafce z innymi kubkami.

Cialo nabalsamowane czuje się lepiej...pomaluje jeszcze paznokietki, zmyje makijaz, zapale i zasne...

tulipanekgda : :