kwi 29 2004

kocia notka...


Komentarze: 6

pierwsze koty za ploty...

dzis mialam goscia...wpadl niespodziewanie, rozgladal się, wąchal kwiatki, drapal za uchem i cos do mnie mowil po swojemu. Rozlozyl się w sloncu i spal...taki maly, miałczacy rudzielec!

Dotrzymal mi towarzystwa do samej 18, pozniej przebiegl ze mna jakies 2metry w strone przystanku i pognal w krzaki.

                postanowilam dzis uwierzyc...bo tak mi wygodniej, chcialam uwierzyc...może kiedys się okaże czy slusznie. W tej chwili jest mi lepiej tak, jak jest. Wiara czyni cuda, a zwiazek na tym się opiera! na zaufaniu...tylko teraz bede czujniejsza.

Wie, ze mnie zranil i stara się wynagrodzic moje lzy, nie powiem żeby mi się to nie podobalo. Zamierzam korzystac do oporu. A co!

               To ile to już....taaaak, prawie 3tygodnie minely od czasu kiedy mialam dostac wyplate...niezly wynik! Brawo Elka!

Będę pozwalala się upokarzac tak dlugo, ile będę musiala! Ale obiecuje, ze już niedlugo.

                Dzis czwartek...do poniedzialku zostaje sama z bratem...rodzice wyjezdzaja na dzialke! Myslalam, ze nie doczekam tego dnia.

                            a kazdemu chcacemu zapomniec polecam rolki!

                Jeszcze tylko obiad, herbata, rolki na nogi i....to wciaga i uzaleznia. Już czuje, ze odwyk bedzie potrzebny, ale przeciez sport to zdrowieJ

Lubie wrocic do domu i czuc to zmeczenie, takie miekkie nogi...zapach powietrza we wlosach, dotyk predkosci na policzkach, cieplo potu na plecach.

Tak, to jest cos co lubie. Goraca kapiel, jakis film, herbata...

Jutro dolaczy tez K. W koncu, gdy kota nie ma myszy harcują. Odgrywamy role myszy...wiec już chyba domyslam się, czemu zawdzieczam dzisiejsza wizyte miałczacego rudzielca!

tulipanekgda : :
29 kwietnia 2004, 22:13
a ja polecam 2 godziny w parku wodnym:) niesamowicie wyczerpujące a jednocześnie energetyzujące przedsięwzięcie:) powtórzę się aż: \"Say I belive!\" :*
tulipanek
29 kwietnia 2004, 21:47
naamah juz sie o to z kims klocilam...rolki czy rower?obstaje przy swoim ale kto co lubi!mnie po rowerze pupa boli od siodelka.hmm bolala dopoki mi nie zniesli z balkonu:)rower ukradli raty zostaly:(bleee
29 kwietnia 2004, 21:31
Ale ja wolę rower, może być? :)
29 kwietnia 2004, 21:24
to aż tak w tej pracy jest??to po co ja się ucze!!! no fakt, w przepraszaniu jest jakiś miły akcent, sama to dziś odczułam na własnej skurze.potem możne łaskawie wybaczyć...a on jest dumny,że mu się udało...męskie ego
29 kwietnia 2004, 21:18
5 lat temu pracowałam w butiku - jak mi jasne cholery nie dawali wypłaty to z utargu brałam i nie mogli nic powiedziec! Podziwiam, że tak długo wytrzymujesz!.. I zazdroszczę weekendu! - to może już zdecydowanie podleczyć Twoje rany :-))
29 kwietnia 2004, 21:08
do mnie taki rudzielec też mógłby wpaść, może nie byłabym wtedy taka sama...sierotka hlip hlip... odbija mi trochę :P

Dodaj komentarz