cze 03 2004

lesna nostalgia


Komentarze: 8

No tak, wystarczy ze dwa dni mnie nie było a tu już panuje burdel...

Genialny braciszek maczal w tym palce!

Jest niezwykle „zdolnym” komputerowcem!

 

A ja...mmmm brazowiutka...szczesliwa i troche zmeczona...po powrocie z lona natury nie potrafilam znalezc swojego miejsca a i wlasny pokoj wydal się jakis nieprzyjazny.

Minleo troche czasu i jest lepiej...niemniej jakos tak teskno...za lasem, jeziorem, zapachem kremu do opalania...oblewania się woda ze szlaucha...grillem.

Teskno nawet za uciazliwym jeszcze wczoraj szczekaniem psa gdzies w oddali.

Pelnia ogladana w srodku lasu nad samym jeziorem po prostu sliczna!

Ogromna tarcza ksiezyca polyskiwala na tafli niezmaconej niczym wody, cieple i przytulne ramiona K tzrymaly mnie mocno...na tyle bym czula się bezpiecznie.

Dzielnie mnie bronil przed natarczywymi mrowkami...a jeszcze dzielniej wstrzasal moja puszke piwa gdy nie widzialam, by chwile pozniej mieć ubaw gdy zawartosc ladowala na moim brzuchu...(nie powiem na piwo chyba slonce szybciej bierze).

Nikomu nie chcialo się wracac, czulismy się skrepowani wkladajac ubrania, to tak, jakby ktos znow nas zamykal w jakims szczelnym pojemniku.

Ah las...

Pogoda dopisala, humory również.

A od jutra znow praca...znow...

Czuje jakby ktos zabral mi cos waznego, cos czego do tej pory tak nie lubilam a wlasnie pokochalam...czuje, ze tesknie, czuje ze mi tu zle...

Szyszki na runie lesnym...nietoperze poznym wieczorem...zapach ogniska i pieczonych ziemniakow...on i ja...ja i on...

Cieply wiatr...wokół mnie było tak zielono i przyjaznie...

A teraz, naokolo tylko ksiazki, meble, które nagle jak za dotknieciem jakiejs rozdzki stracily dusze...komputer, wieza i drukarka...pluszaki, slonecznik...oddam to wszystko za nastepne dwa dni tam...

Wezme tylko kocyk i krem i pojedziemy z K znow...

Dobrze?!

tulipanekgda : :
04 czerwca 2004, 15:07
Fajnie sobie tak pojechac gdzies. Cały czas mi tego troszku brak:/
03 czerwca 2004, 22:10
o jejciu jak Ci fajnie.. ja tez tak chce.. po pierwsze mam duzo nauki, po drugie nie mam gdzie, po trzecie nie mam z kim.. jedynym pocieszeniem ejstto ze ide ze znajomymi na piwo w piatek, czyli wreszcie jutro, i w sobote na wielki wypad, tez na piwo ;]
03 czerwca 2004, 22:04
Heh.... ja już też tęsknię za tym czego tak dłuuugo nie widziałam... marzę o tym by znaleźć się na łonie natury i zapomnieć o tych wszystkich chorych problemach świata współczesnego!!!!! MAM DOŚĆ!!!!
03 czerwca 2004, 20:05
Bajka... to się nazywa bajka :) Która może się powtarzać :D Trzeba tylko się o to postarać i wykombinować następne wolne dni :) Pozdrofka
03 czerwca 2004, 19:53
..jejku jak ja Ci zazdroszcze.. a ja nic tylko sesja i rycie wkuwanie.. to dopiero burdel... wrr:)
03 czerwca 2004, 19:09
o ja tez bym oddala :-) uwazaj po ktos pomysli ze jestes murzynka :P Buzki!
03 czerwca 2004, 18:45
No jasne! Zostaw to wszystko w cholere i jedź na łono natury do lasu i wez krem do opalania ... jeszcze tylko moj krem do opalania i mnie :D Bedzie świetnie. Eh, Czegoz chcieć więcej od takiej przyrody ... Wakacje! To się czuje w Twoich słowach. Szkoda że nie mogłaś tam dłużej zostać, widze jak ci tam dobrze było. To jak weźmiesz mnie ze sobo następnym razem? Praca.. to sie załatwi jakieś zwolnienie, albo wsicne kogoś na zastepstwo:P hehe
03 czerwca 2004, 18:40
burdel? yyy.. maczal w tym palce?jejku Tulipanku chociaz zaczac moglas bardziej lajtowo...:P/a na dzialke to mozesz wracac zaraz po pracy, (albo nie), no, ale ciesze, ze milo bylo:)

Dodaj komentarz