cze 17 2004

piegusek w tarapatach


Komentarze: 12

Na parapecie z rana wygrzewala się w promieniach slonca...

Mala, czerwona biedronka...

Korzystała z chwili...cieszyla się cieplem.

Teraz lezy nozkami do gory...nie może się odwrocic...

Przebiera nimi tak predko!

Taka malutka, taka bezbronna...

 

Temperatura spadla...

Naszpikowalam się kolorowymi tabletkami...

Mama naparzyla herbaty goracej z cytryna, poscielila lozko...

 

Z kazdej strony atakuja krzykliwe reklamy...

Coraz wiecej ich w radio...

A może to przez chorobe jestem na nie bardziej wyczulona?

Dobijaja mnie...już wole cisze...

Nie do zniesienia sa również te mecze...ten ich nawal...

Mistrzostwa europy...

Ilez można? Lubie pojsc na mecz, mogę nawet w tv obejrzec przy popcornie wtulona w K...

Ale z taka czestotliwoscia można zwariowac.

 

Biedrona zniknela...uporala się wreszcie ze swoim problemem...odeszla...

Zniknela...

Dla niej to była walka na smierc i zycie...dla mnie to walka o spokoj duszy...spokoj wewnetrzny...

Tymczasem musze wydmuchac nos...ten katar jest bardzo meczacy!

Wiec chyba pobyt na dzialce można uznac za udany?

Pogody nie było, za to jedna klotnia...

Zakonczona dopiero nad ranem nastepnego dnia...

W nocy spalismy kazde w swoim spiworze...odwroceni plecami do siebie.

Kiedy ktores z nas zblizylo się niebezpiecznie blisko...czyli tak, ze dotykalismy się choc czubkami wlosow, dosc ostentacyjnie oduwalismy się dalej. I tak cala noc...

Rano K postanowil się przelamac...przytulil się...

 

A teraz place za to ozieblosc...wyziebilam sięJ

I mecze się z temperatura, która powolutku mnie zabija...

Nieszczesna!

tulipanekgda : :
23 czerwca 2004, 10:35
no wiesz żeby wyziębić się przez .to juz przesada:) no to bywaj zdrów!
22 czerwca 2004, 12:14
Ale już zdrowa jestes, prawda? :)
22 czerwca 2004, 01:07
i po prostu tak sobie patrzylas jak ona sie męczy?!/wracaj szybciutko do zdrowia bo przeciez \"piekne\"lato mamy!:P/ Trzymaj sie Tulipciu,bedzie dobrze
21 czerwca 2004, 22:32
Czasami czuję się jak ta biedronka, walczę z tym, w co wpakowała mnie moja własna natura i czasami mam ochotę po prostu tak leżeć i czekać aż padnę. K. niech Ci teraz nie odmawia ciepła. Mecze...jakoś mnie nie obchodzą teraz, chociaż kiedyś je lubiłam. Pozdrawiam
21 czerwca 2004, 14:25
CZłowieka zawsze wszystko bardziej denerwuje jak jest chory... a już najgorszy jest ten katar:P Nie przejmuj się tymi meczami. Ja przynajmniej meczy nie oglądam ale uważam że nie ma powodu dla którego inni mieli by nieoglądać. Zdorwiej szybciutko :*
19 czerwca 2004, 13:56
życze szybkiego powrotu do zdrowia :) pozdrawiam
tulipanek
19 czerwca 2004, 02:21
puszku jasne, z epomaga!wpedzac do grobu:)
19 czerwca 2004, 00:56
mam nadzieje ze niedlugo wyzdrowiejesz a ze K. kochany :> ci pomoze, Pozdrawiam Kochana :*
k.k.
18 czerwca 2004, 09:40
reklamy w tych czasach sa niedowytrzymania obrzydzaja ogladanie telewizji i sluchania radia...biedronki co dzien walcza o zycie
18 czerwca 2004, 07:31
Nie mów, dobrze grają; można popatrzeć. I popieram zmienną :)
18 czerwca 2004, 07:19
ehhh... Trzeba było się przytulic odrazu to może teraz nie musiałabys się męczyć ze swoim katarem i temperaturą :( No ale minie choróbsko niedługo i będzie dobrze :) Pozdrofka
18 czerwca 2004, 01:07
Wiesz te mecze to raz na dwa lata są, a fakt oglądania ich przez K świadczy, że jest on prawdziwym mężczyzną, co jest przecież nadwyraz optymistycznym symptomem. Rzekłem !

Dodaj komentarz