lis 21 2003

sierotka Marysia?


Komentarze: 4

Ale zrobilam z siebie dzisiaj sierotke...do tej pory mam czerwone oczka..bylam w sklepie...mnostwo spieszacych sie ludzi..kazdy kupuje cos pod choinke...trwa dziki wyscig do kas....kazdy koniecznie chce byc przed kims...oby szybciej..oby lepiej...tam dalej gruby mezczyzna przymierza sweterek....gdzie indziej dziewczynka naciaga mame na czekoladki...a ja TU...sama..smutna i zdezorientowana...w mojej glowie toczy sie wojna...tlamsze w sobie smutek a przynajmniej staram sie...tlumacze sobie na miliony sposobow....wreszcie moja kolej...kasjerka chce byc mila i usmiecha sie...

dzien dobry...mowi...
nie odpowiadam tylko usmiehcam sie na sile..najchetniej to bym padla na kolana i wyplakala jej wszystko...
ale trzeba byc twardym...ehh..
potem place...pakuje wszystko do siatki...na dodatekz  dziura..ale co mi tam jedna dziura wiecej..w moim serduszku ich sporo.

do widzenia....
tym razem nawet sie nie usmiecham...chyba wszystko przez te dziury...
zabieram zakupy i wychodze...

na przystanku sie doigralam...
ludzie jak landrynki w puszcze..jeden obok drugiego....
stali tka blisko ze chyba czuli swoje oddechy na karkach...
wsrod nich para..tacy szczesliwi i zakochani...przytuleni...obejmowali sie i calowali delikatnie...
tak na nich patzrylam i sie rozmarzylam..az nie wiem kiedy poplynely mi lzy..ze niedlugo ja zostane sama..bez pocalunkow, bez przytulania...
widizalam te dziwne spojrzenia...pytajace co mi jest..oraz te pogardliwe..w stylu "co za wariatka"...a one poprostu sobie poplynely...waska strozka po moim policzku..byly gorace...
nawet nie weim kiedy...i nie moglam ich powstrzymac..opanowalam sie dopiero kiedy wchodzilam do domku....aby mamy nie martwic...
takie to byly moje zakupy...



 

tulipanekgda : :
tulipanek
22 listopada 2003, 01:16
hmm no coz...czasem jest nawet kilka wyjsc..ale z regoly tego nie wiemy..bo wybieramy to najlatwiejsze z wyjsc...a czasami poprostu nie mamy klucza..do odpowiednich drzwi...
tulipanek
22 listopada 2003, 01:16
czasem kochac..to pozwolic odejsc...ogolnie rzecz biorac nie dluugo fakt...3moze 4miesiace..ale taka perspektywa dla kogos takiego jka ja to udreka..ja stale musz emiec kogos obok..kogos kogo kocham...widujemy sie bardzo czesto....3dni bez niego to tragedia..a nie wspomne o 3miesiacach!ale kocham to poczekam....wyjscia nie mam....nie znam tego wiec sie boje...bo ja taki tchorz jestem:)moze powitanie i bedzie dosc czule..dosc namietne..ale czasem moze sie zdazyc inaczej, ze wroci zmieniony, ze nasz drogi sie gdzies rozminal...ze nie bedziemy potrafili juz ze soba rozmawiac jak teraz...hehe a moze przestanie mowic do mnie "losiu" :P
tulipanek
22 listopada 2003, 01:14
czasem kochac..to pozwolic odejsc...ogolnie rzecz biorac nie dluugo fakt...3moze 4miesiace..ale taka perspektywa dla kogos takiego jka ja to udreka..ja stale musz emiec kogos obok..kogos kogo kocham...widujemy sie bardzo czesto....3dni bez niego to tragedia..a nie wspomne o 3miesiacach!ale kocham to poczekam....wyjscia nie mam....nie znam tego wiec sie boje...bo ja taki tchorz jestem:)moze powitanie i bedzie dosc czule..dosc namietne..ale czasem moze sie zdazyc inaczej, ze wroci zmieniony, ze nasz drogi sie gdzies rozminal...ze nie bedziemy potrafili juz ze soba rozmawiac jak teraz...hehe a moze przestanie mowic do mnie "losiu" :P
22 listopada 2003, 00:38
O jej!! Biedactwo!:) Strasznie mi Ciebie szkoda!Ale się namęczyłaś, no!...A Ci zakochani na ulicach powinni "być wystrzelani"!o!;)Trzymaj się! Mówiłaś przecież, że nie będziesz musiała długo na niego czekać - przetrwasz to, a później..hmm.. pomyśl już o tej radości ze spotkania!! Wiesz ile to smaczku w związku dodaje, co?;) Buzia! :) PS. A propos Twojego komentarza u mnie: już tego nie ma; było minęło - tak musiało być, nie było wyjścia.

Dodaj komentarz