wrz 29 2004

bez parasola


Komentarze: 5

Bez parasola...

Od czasu do czasu przezywam niemozliwa do opisania rozkosz...

Mokre wlosy, policzki, mokra kurtka, buty...wszystko.

Krople deszczu zwilzajace moja twarz sprawiaja, ze czuje się wolna i taka szczesliwa...

Wczorajsza przyjemnosc przyplace chyba grypa.

Chwila przyjemnosci i takie konsekwencje, a ja mimo tego lubie się czasem wybrac bez parasola...

Teraz zasmarkany nos, gardlo odmawiajace posluszenstwa i lamanie w kosciach dokucza bezlitosnie! Na dźwięk upadajacych wprost na ziemie kropli czuje dreszcze...

Glupia ja!

Glod zaczyna mi wiercic dziure w brzuchu a halasy zza sciany dzisiejszej nocy hucza echem w mojej glowie...spac mi się chce!

Plusssssssz już wesolo rozpuszcza się w kubku...pryska mi na nos...z glosnikow cicho rozchodzi się muzyka...taki blogi spokoj...

tulipanekgda : :
outside
04 października 2004, 14:58
iiiiii:D tez kocham ten stan .......ja i on- deszcz sam na sam :DD
kaisa.
01 października 2004, 17:27
co tam grypa,przyjemnosc przede wszystkim;]
29 września 2004, 21:28
ja własnie mam deszcz za oknem... w sumie to burze sa przepiekne błyskawice... uwielbiam spacerowac w deszczu... ale nie lubie potem chorowac... ale wszystko w zyciu kosztuje:P szybkiego powrotu do zdrowia:*
tulipanek
29 września 2004, 18:36
no plusssssza :) nascie to i ja mialam kiedys :) zdrowko!
29 września 2004, 17:09
...tez tak szlałam.. majac naście lat... ale jak juz ma sie dziescia... to za taka przyjemnosc trzeba płasić... wiec szkalnice w góre... ja mam coldrex.. a Ty?

Dodaj komentarz