Bez tytułu
Komentarze: 7
Ponoc...ponoc kaluza przed klatka wyschla już dawno.
Nie zauwazylam, jakos nie mialam czasu.
A moze zwyczajnie nie chcialam zauwazyc?
Zwyczajnie tak bujam z glowa w chmurach i nie patrze pod nogi...
Slysze szum wiatru...slysze, ze nadciaga zima..caly czas.
Wyciagam puchowa pierzynke...wietrze kurtke...a może ja tak wyprac?!
Rekawiczki i szalik już w pogotowiu czekaja. jakby co...
Tak..............................................................
Kałuża wyschla, nie widze jej z okna, a wychylalam się mocno.
Dzis tez wieje.
Zapalam papierosa...naciagam golf na brode....zaciagam się.
Czy daleko do piatku?
Dodaj komentarz