gru 05 2003


Komentarze: 8

Eh to od samego rana dostaje ochrzan....wiecie czasami rece mi opadaja..teraz cokolwiek jemu sie nie podoba mam ochote wykrzyczec "jakim prawem sie mnie czepiasz!?spojrz na siebie, na to co ostatnio mi zrobiles"...nie wiem czy to narmalne ale...chyba zostanie to we mnie bardzo dlugo jesli nie na zawsze...
no a zjebki dostalam ze to, ze chcialam isc z jego znajomymi na te cholerne lyzwy....a ja nie chcialam siedziec sama w weekend, ktory mam wolny....zeby nie nie miec czasu na zbedne myslenie i tesknote...
ale on nie moze tego zrozumiec...nawet na odleglosc mna kierowac chce....
jak smie po tym wszystkim?
Dzien zaczelam fatalnie....nie wytrzymalam i peklam...rozplakalam sie na maxa...a mama nie wiedziala jak sie zachowac i sie dopytywala, co mi wcale nie pomagalo....zaczela mi opowiadac jakto te 2miesiace szybko zleca....i podsycala tym tylko moj smutek...zlosc i zal....
tak..teraz czuje tylko to..smutek, bol, zal, zlosc...czuje sie oszukana....

tulipanekgda : :
gosker
10 grudnia 2003, 00:00
wiesz, pisze tak, bo mialam okazje byc kiedys ze strasznie zaborczym typem, wiec pomyslalam, ze masz to samo
tulipanek
05 grudnia 2003, 19:57
bajan masz to jak w banku..ale male tez piekne;)
tulipanek
05 grudnia 2003, 19:56
solei....nie..to nie tak..ale trudno to wytlumaczyc...kiedys sprobuje wam wyjasnic...wiesz, on teraz sie boi bo rozstalismy sie w dziwnej sytuacji...goskers...nie oceniaj...nie jest egoista....ale wyjasnie innym razem..choc faktycznie czasem przesadza...a zazdrosna to ja mam o co byc nie on...
05 grudnia 2003, 17:37
wszystko bedzie dobrze... tylko sie nie łam, spokojnie... (wiem, to tylko slowa...)sciskam i pozdrawiam. ( o a zebys sie nie nudzila za bardzo to zamawiam bukiet, ogromniasty, piekny musi byc oczywiscie a w nim cudnosci i w ogole naj) :) O!
05 grudnia 2003, 15:17
hmm...to mówisz, że nie pozwala Ci wychodzić samej (bez niego), czy z jego znajomymi??...A ma powody do zazdrości?:> ..ale jeśli nawet to powinna istnieć chyba jakaś granica, poza którą Twoje decyzje są całkowicie niezależne od niego. Chyba w każdym związku takie są..może to tylko kwestia ich przesunięcia? - zdaje sie, że przydałoby się o tym porozmawiać..na spokojnie. Trzymaj się!
05 grudnia 2003, 15:11
nie rozumiem tylko, o co mial pretensje. o to, ze chcialas, zeby Ci bylo latwiej? to chyba jakis straszny egoista ten Twoj koles. wytlumacz, prosze, bo nie chce bezpodstawnie go zle oceniac
tulipanek
05 grudnia 2003, 13:31
ja tez ELa..ja tez...tylko, ze ja nie chce plakac...
to_ja_elka
05 grudnia 2003, 13:28
Ja w takich wypadkach lubię zaszyć się gdzieś, gdzie nikt nie jest w stanie mnie znaleźć i popłakać sobie, ale tak, żeby na pewno nikt tego nie widział ... pozdrówka ...

Dodaj komentarz