chwila...
Komentarze: 8
Znow to zrobilam. Usiadlam w fotelu i tepo spoglądałam w to swiecace pudlo.
Czasem milo jest usiąść i zapasc się w niebycie…niebylam nigdzie i nigdzie nie jestem! kaloryfer odkręciłam wiec jest cieplo i przytulnie. Nocna lampka daje przyjemne zolte światło.
Za oknem szaleje wiatr w sercu podejrzany, blogi spokoj. Chociaz po imprezie w zeszly piątek ciagle pukam sobie w czolo!
O 21 rozsiade się przy stoliku i będę wpatrywac się w te romantyczne swiece, stojace na srodku. Zapale papierosa a kostki lodu będę gryzla z apetytem.
Kto wie co przyniesie mi ten wieczor?!
K odebral mi moje wyobrażenie odnosnie Chin, podsumowując jednym dosadnym stwierdzeniem:
„Chiny, brod, smrod i ubóstwo…az zygac mi się chce!”
Coz…on zawsze był surowy w ocenach i nie do konca sprawiedliwy!
W lutym szukuje się ta premiera i bankiet…prawdziwy bankiet ze smietanka towarzyska…gdzie alkohol się leje wiadrami…co tam wiadra…wannami i wszystko gratis!
A na gg zaświeciło się na zolto sloneczko kolegi…
„Chwila, która trwa może być najlepsza z Twoich chwil” - zdaje się piosenka Dzemu, której tytulu nie pamiętam…madre zdanie…dzisiaj moje ulubione!
Dodaj komentarz