LOADING IIIIIIIIIIIIIIII69%IIIIII
Komentarze: 4
Waga nadal ta sama. Cale szczescie!
Jeśli przekrocze 53kg będę niezadowolona...troche bola mnie piersi i czuje pulsowanie w skroniach...Ale w koncu cos za cos!
Pogoda splatala mi psikusa. Planowalismy z sasiadami isc dzisiaj na sanki, jednak jak widac na zalaczonym obrazku nie ma ku temu sposobnosci...
No bo jak tu na sankach jezdzic kiedy sniegu nie ma?!
Czas na prysznic bo nie zniose dluzej tego swedzenia! Maciek potraktowal delikatnie moje wlosy...planuje mi zapuscic i pofarbowac...
Jak to powiedzial? Nie przylozy nozyczek do kolejnego mojego sciecia!
Przemysle...obiecalam ze przemysle...
To chyba na dzis koniec.
Kolejna ksiazka na mnie czeka na poduszce...może zasne...
Ma zachecajacy i dosc obiecujacy tytul ”Obietnica poranka”
A co obiecal mój poranek?
Oby nie kolejne smutki....
D o b r a n o c
Dodaj komentarz