perspetywy bladej jak sciana szalonej kobiety!...
Komentarze: 18
dzien zaczelam...od telefonu K.
Rowne pol godziny spiewal mi do sluchawki...milo było posluchac tego falszowania, tego jakze kochanego falszowania bo tylko dla mnie!
Zadedykowal mi nawet jeden utwor...”jestes szalona”.
Chyba chcial mnie udobruchac przed zla wiadomoscia, wie doskonale jak to zrobic skutecznie. Jak to zrobic, bym gniewala się mniej. Ja jednak wiem, jak się zemscic na tym malym kochanym cholerniku!
Tak bardzo chcialam skosic ta trawe!
Kolejny weekend zapowiada się uroczo, prawie...
Pomijam fakt urodzin przyszlej szwagierki, co nie będzie nalezalo do przyjemnosci.
Chyba będę musiala się niezle znieczulic kilkoma glebszymi, wtedy to już mi będzie wsyzstko jedno czyje to urodziny! Jako, ze K. bedzie miał tym razem wolna chate będziemy mogli sobie na to pozwolic. O tak, przez ten czas co jestesmy razem jeszcze ani razu nie przesadzilismy z alkoholem, co wspolnie zdecydowalismy zmienic.
Ciemnia już prawie wyposazona, brakuje takiego drobiazgu jak zarowka ciemniowa i tzw sciemniacza. Mam cicha nadzieje, ze i jemu spodoba się sleczenie w ciemnosciach, maczanie paluchow w chemii i czekanie na rezultaty...bo ja wprost nie mogę się doczekac!
Dzis cos slonce strajkuje a ja taka nieopalona wciąż...po pracy planuje je wspomoc na solarium. Nienawidze tego zamykania się w czyms, co do zludzenia mi przypomina trumne!
Chyba jakas fobia...ale coz, taka blada tez nie mogę biegac, a powoli nabawiam się kompleksow, patrzac na te wszystkie opalone twarze.
Chcesz być piekna musisz cierpiec.
No tak, jak moglam zapomniec...poloze się i będę grzecznie odmawiala „zdrowaski” aby tylko lozko się nie zatrzasnelo!
Już środa...jeszcze tylko 12godzin pracy i weekend!
Nereszcie!
Dodaj komentarz