wstalam...we snie chyba mi odbilo?
Komentarze: 2
Wstalam rano i dokonalam przerazajacego odkrycia...
Ja nie tesknie...już i jeszcze!
Teraz czuje zlosc pulsujaca w skroniach...odechcialo mi się...
Z podkulonym ze strachu ogonkiem chodzilam zbyt dlugo...oczekujac z kazdej strony pasow...
Wystraszona, smutna z ogromem milosci w oczach.
Musial to być zalosny widok...już wiem...
Zbyt dlugo...
Wstalam, slonce swieci...zaczynam nowy dzien...
Nowy dzien bez Ciebie i lzej mi wiesz?!
Jeszcze mi lzej, teraz mi lzej...
I wiem, ze jeszcze kurewsko zatesknie i wcale się tego nie boje...
Zraniona ide w ramiona zycia...teraz ja będę grala a swiat będzie tanczyl...
Wspomnienia mnie wkurzaja...przechodze etap nienawisci. Czuje, ze jakis wazny etap omijam ale...tego chciales...
Potrafie powiedziec, ze kochalam, potrafie powiedziec, ze kocham i ze będę dlugo jeszcze kochala...ale nie wiem czy chcialabym tego od Ciebie.
Twoja milosc mnie bolala i rozdzierala serce!
Nie uwazam już co mowie...mogę być soba...bo taka się kocham!
Ty tylko możesz zalowac...
Przede mna dlugie 5miesiecy...cholernie teskne i dlugie.
Będę plakac, wyleje jeszcze morze lez...ale cos się skonczylo i nie chce mieć już nadziei...
Teraz zrobie cos dla siebie...
a jutro wstane, wyjrze przez okno i znow będzie slonce, tak tylko dla mnie...usmiechne się do siebie i nie będę patrzec wstecz...spojrze w przyszlosc...tam jest dla Ciebie miejsce...gdzies na pewno!
Twardzielka...pieprzona, klamliwa twardzielka...
Czas uprzatnac lazienke, będą goscie...
Czas na kawe...
Czas na mnie...
Dodaj komentarz