Archiwum styczeń 2004, strona 2


sty 09 2004 statek...
Komentarze: 13

Dziwne...takie nagle pocieplenie naszych stosunkow troche mnie irytuje...nie twierdze teraz, ze wczesniej byly oschle, bylo fajnie...czulam sie kochana...bylo mi dobrze...
powoli przyzwyczajalam sie do Twojej nieobecnoci, do telefonu raz na tydzien...do codziennej porcji smsow...starczalo mi to co mam..teraz nagle czuje sie osaczona...
nadal bardzo Cie kocham i tesknie ale chyba zbytnio sie zamknelam dla swiata..tak bardzo chcialam sobie poradzic bedac bez Ciebie, ze teraz, gdy Ty wyraznie zateskniles za bliskoscia, zloszcze sie...
chyba dlatego, ze nagle zaczoles wypelniac ta moja pustke po Tobie, ktora zastapilam sobie ksiazkami...
czuje sie jakbym zaczynala cos od nowa...zdaje mi sie, ze jestes mi taki bliski a jednoczesnie daleki...
duchem...cialem...myslami...
nauczylam sobie radzic z moja samotnoscia...poczatki mialam dosc nieudolne...
teraz chyba mam w pewnym sensie zal...ze ten czas, kiedy jestesmy tak daleko tyle sie u mnie zdazylo a musialam przez wszystko przechodzic sama...bez Twojego wsparcia, usmiechu, pocieszenia, pocalunkow...nadal Cie kocham, nadal czekam i tesknie..chce byc obok....
ale czuje jak maly stateczek na wielkim oceanie, ktorym miotaja na wszystkie strony ogromne fale...ze robia ze mna co chca...raz lagodnie bujaja, innym razem obalaja...
raz swieci slonce, zeby pozniej mogl lac deszcz...
im blizej portu...tym mniej checi dobicia do niego, taka bezsilnosc wobec zywiolu. Chyba jestem zmeczona, zmeczona samotnoscia, czekaniem...wczoraj zapragnelam czyjejs bliskosci, zeby ktos mnie adorowal...zatesknilam za naszymi wspolnymi wyjsciami..nie chce tak zyc, nie chce wiecznie tesknic i odzwyczajac sie, nie pozwole aby tak bylo, pamietaj!

tulipanekgda : :
sty 08 2004 magia chwili...
Komentarze: 19

Droga powrotna okazala sie bardziej owocna niz moglam przypuszczac...Zabawne, jak niewiele mozna przewidziec...Jako, ze ostatnio panicznie boje sie ciemnosci, dluzej niz zwykle zwlekalam z zatrzasnieciem za soba drzwi, oraz z przekreceniem metalowo zimnego kluczyka...szybkim susem wskoczylam w ta wszechobecna ciemnosc, postawilam wlochaty kolnierz..zapalilam dla odwagi papierosa...I zachlysnelam sie..
napelnilam oczy pieknym widokiem...chlonelam ta magiczna chwile wszystkimi zmyslami...
oczy piescilam widokiem, nozdrza znieruchomialy na chwile, delektujac sie mroznym powietrzem, uszy zagluszalo wyrazne skrzypienie sniegu pod butami...ktorego jeszcze wczoraj tak bardzo nie lubilam. Na policzkach osiadaly i po chwili topily sie male gwiazdeczki...bylo zimno aczkolwiek przyjemnie, w ustach czulam smak papierosa, ktorego wyrzucilam przy najblizej zaspie...to byla zbyt podniosla chwila dla zmyslow..
zatrzymalam sie..spojrzalam w gore a tam, zatracone w podniebnym tancu, ospale osuwaly sie na ziemie male, srebrzyste drobinki....osiadlwszy na ziemi wygladaly jak brylanciki, ktore nieroztropny wiatr podubil gnajac za chmurami...grajac z balwanem...Przez ta mala chwile czulam sie taka beztroska, wyciszona, bezpieczna....Jak to zwykle bywa, piekne chwile nie trwaja wiecznie...z tego zimowego i chwilowego odretwienia wyrwalo mnie ujadanie psa...wrocilam do rzeczywistosci, poprawilam kolnierz i spostrzegalam, ze autobus odjechal pozostawiajac za soba pusty przystanek....zapalilam papierosa i cierpilwie czekajac wpatrywalam sie w srebrzysty swiat... 

Jak dobrze popiescic wlasne zmysly...

tulipanekgda : :
sty 07 2004 pod niebo..do gwiazd...
Komentarze: 9

Macie czasem takie uczucie, ze nigdzie nie pasujecie? Jestem ostatnio jak klocek z innego opakowania...nadodatek innej firmy! Nie moge sie nigdzie wpasowac, albo mi brakuje i sprawia, ze obijam sie oscianki....albo znow wogole nie moge siewcisnac...i nie wiem co boli bardziej.
Dzis perspektywa nie zaciekawa...wyjscie do pracy....co juznie sprawia mi takiej przyjemnosci jak wczesniej...przesiedzenie i odpekanie swojego, bo tak do tego teraz podchodze...przemarzniecie....pozniej powrot i powrotny papieros "na wszelki" wypadek, jakby mi sie zachcialo w domu....zaparze sobie goraca herbate..zapale swieczke...bo juz odpowiednio ciemno bedzie i wsadze nos w ksiazke...
tak bede sobie czytala, czekajac na telefon on NIEGO!
mam nadzieje, ze niewykarze sie naiwnoscia, jesli dzis poslodze sobie troche wiecej niz zwykle...

....pod niebo, do gwiazd...wez mnie tam ze soba!....

tulipanekgda : :
sty 05 2004 wieczorna zaduma...
Komentarze: 19

nie ma nic milszego jak machajacy ogonkiem pies gdy wracasz do domu....nic bardziej milego od kochajacej osoby przy Twoim boku...od buziaka na dzien dobry..od goracej herbaty pieszczacej Twoje nozdrza...od upojnej nocy z ukochanym, zwieczonej wedrowka dusz w splocie ekstazy...nic lepszego od wiatru, glaszczacego wlosy...od swieczki czule ogrzewajacej zmarzniete dlonie...
nie ma nic lepszego od poduszki, ktora co noc tuli Cie do snu...od przyjaciol, potrafiacych wesprzec w trudnych chwilach...od goracej kawy, zaparzonej w ulubionym kubku...od grubych skarpetek, od szalika na szyi...od ksiazki, konczacej sie po naszej mysli...
nie ma nic lepszego...

tulipanekgda : :
sty 02 2004 ANIOŁEK
Komentarze: 18

nikt nie umarl...to tylko przyszedl nowy ANIOŁ...ale dlaczego tak szybko?!
ANIOLKU...rozposcierasz teraz swe opiekuncze skrzydla nade mna...ogrzej nimi moj smutek...
zaslon od calego swiata....ANIOŁKU...po raz ostatni przytul mnie...

tulipanekgda : :