Archiwum czerwiec 2004, strona 1


cze 04 2004 mija czas...
Komentarze: 11

Pusto i cicho...

Jedynie slychac szum wiatraka, którym chlodiz się komputer..nie mam nawet ochoty na muzyke.

Wrocilamz  rolek. Bylam na nich  chyba cale 5minut...na ulicy jakas dziwna pustka panowala, gdzie się wszyscy podziali?!

Zdalam sobie sprawe z tego jaka będę samotna bez Ciebie...znow!

Najprawdopodobniej już od 19znow na 2,5miesiaca...ale tlumaczysz mi, ze to dla nas.

Dla NAS...

W niedziele chrzciny...znow wymuszone usmiechy i wymienianie uprzejmosci, jeszcz ebardziej wymuszonych!

Fryzjer do chwili obecnej nie dotarl a umawiam się z nim od tygodnia.

Rodzice pojechali...sasiadka nakablowala, ze K u mnie nocuje jak ich nie ma.

Ciemnia skompletowana...tylko jakos checi teraz brak.

Nic mi się nie chce...rozleniwilam się, jestem taka pusta dzis.

Jedno co mi się dzis udalo...zalatwic sobie staz w urzedzie pracy...

W kwiaciarni pognije do srody wlacznie...pozniej wolne...czas by się nastawic do wyjazdu...i od 1lipca zaczynam.

Nie boje się tesknic...boje się powrotu...

Poczekam przeciez...potesknie i znow będziemy razem.

Przytul mnie, tak bardzo dzis tego potrzebuje...

Gg milczy. Grasz...nie będę Ci przeszkadzala, choc bardzo bym chciala bys napisal mi pare cieplych slow.

Jutro obiecales zabrac mnie do zoo, nawet nie wiesz jak bardzo się z tego ciesze...będę chlonela kazda wspolna chwile...tych chwil z kazdym dniem coraz mniej...

Pozniej znow bezmyslnie będę się wpatrywala w telefon, nasluchiwala czy nie dostalam smsa...pilnowala by był w zasiegu reki, wzroku...by był blisko!

Może jeszcze zdazymy wyjechac choc na chwilke...

Jeszcze tylko dwa tygodnie...dwa cholernie krotkie tygodnie!

Nie zdaza się często bym chciala wydluzyc tydzien...ale dzis...dzis moglby trwac nie 7 a 14dni...chociaz tyle!

Nadrobie zaleglosci w czytaniu...znowu zostane molem ksiazkowym...to dobrze, chyba?!

Niedlugo wywolam klisze...będę miala nowe zdjecia.

 

W domku atmosfera dziwnie przyjazna...az mi to przeszkadza troche. Jakos tak nieswojo...

Narzekam?

A kiedy jest zle narzekam, ze nie jest lepiej. To chyba jakis obled...nie potrafie się sprecyzowac...wybrzydzam...marudze i uzalam się chyba nad soba. W koncu tak zle nie jest!

Powinnam być szczesliwa....wbrew pozorom jestem...tylko jakas chwila slabosci mnie dopadla.

Zapale, wypije herbate i minie...napewno...

tulipanekgda : :
cze 03 2004 lesna nostalgia
Komentarze: 8

No tak, wystarczy ze dwa dni mnie nie było a tu już panuje burdel...

Genialny braciszek maczal w tym palce!

Jest niezwykle „zdolnym” komputerowcem!

 

A ja...mmmm brazowiutka...szczesliwa i troche zmeczona...po powrocie z lona natury nie potrafilam znalezc swojego miejsca a i wlasny pokoj wydal się jakis nieprzyjazny.

Minleo troche czasu i jest lepiej...niemniej jakos tak teskno...za lasem, jeziorem, zapachem kremu do opalania...oblewania się woda ze szlaucha...grillem.

Teskno nawet za uciazliwym jeszcze wczoraj szczekaniem psa gdzies w oddali.

Pelnia ogladana w srodku lasu nad samym jeziorem po prostu sliczna!

Ogromna tarcza ksiezyca polyskiwala na tafli niezmaconej niczym wody, cieple i przytulne ramiona K tzrymaly mnie mocno...na tyle bym czula się bezpiecznie.

Dzielnie mnie bronil przed natarczywymi mrowkami...a jeszcze dzielniej wstrzasal moja puszke piwa gdy nie widzialam, by chwile pozniej mieć ubaw gdy zawartosc ladowala na moim brzuchu...(nie powiem na piwo chyba slonce szybciej bierze).

Nikomu nie chcialo się wracac, czulismy się skrepowani wkladajac ubrania, to tak, jakby ktos znow nas zamykal w jakims szczelnym pojemniku.

Ah las...

Pogoda dopisala, humory również.

A od jutra znow praca...znow...

Czuje jakby ktos zabral mi cos waznego, cos czego do tej pory tak nie lubilam a wlasnie pokochalam...czuje, ze tesknie, czuje ze mi tu zle...

Szyszki na runie lesnym...nietoperze poznym wieczorem...zapach ogniska i pieczonych ziemniakow...on i ja...ja i on...

Cieply wiatr...wokół mnie było tak zielono i przyjaznie...

A teraz, naokolo tylko ksiazki, meble, które nagle jak za dotknieciem jakiejs rozdzki stracily dusze...komputer, wieza i drukarka...pluszaki, slonecznik...oddam to wszystko za nastepne dwa dni tam...

Wezme tylko kocyk i krem i pojedziemy z K znow...

Dobrze?!

tulipanekgda : :
cze 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 18

ide o zaklad, ze dzis wszystkie notki rowozych 15latek beda opowiadaly o dniu dziecka...grrr:/

kto sie zaklada?!

tulipanekgda : :