Komentarze: 14
w ramach rekreacji zostalam zaproszona do sasiadow! tak tak...do Darii i Marcina.
Nie zdziwilam się wcale gdy zobaczylam spakowane troby Darii...po raz kolejny się wyprowadza...nie przejelabym się tym gdyby...
Bylam swiadkiem calej ich tragedii...uslyszalam slowa, których nigdy sama bym nie chciala uslyszec!
Musialo bolec!
Zafundowali mi niezle przedstawienie,
- kochasz mnie jeszcze?!
- NIE!
Szybka i zdecydowana odpowiedz...lzy, które widzialam w jego oczach wzruszyly mnie doglebnie. Naprawde...pozniej już tylko wzajemne oskarzanie się, wypominanie...stalam jak zakleta, nie wiedzac co powiedziec i zrobic ze soba, chcialam wyjsc...ale stojac nieruchomo czulam się bezpieczniej, mniej zauwazalna...zreszta jedna proba ucieczki zostala zauwazona, co gorsza przerwana! Musialam w tym uczestniczyc z ich wyboru!
Nerwowo wszyscy palilismy papierosa, usmiechali się do mnie wymuszajac napiecie miesni od tego odpowiedzialnych. Patrzyli z nadziaja na mnie, tyle razy ratowalam ich zwiazek, tym razem czulam się bezradna...w koncu to ich zycie a ja za nich go nie przezyje!
Mialam dosc...chcialam mieć to już za soba...
Teraz czas na moja wlasna rekreacje...goraca, odprezajaca kapiel!