Archiwum kwiecień 2004


kwi 30 2004 no tak...
Komentarze: 7

wczorajszy slalom miedzy samochodami daje dzisiaj znac...o dziwo nie bola nogi tylko posladki! Było warto, bo fajnie czuc rezultaty poniesionego wysilku.

Wspolnie z K. Pozstanowilismy, ze dolaczy do mnie jutro...przeziebienie meczy nadal!

Kaszel dusi z samego rana i chyba budzi sasiadow z calego pionu.

Ogladalismy wczoraj piwnice...Sa pewne klopoty, ale poradzilam sobie z nimi...jeszcze tylko potrzeba nam chemii i możemy dzialac. Już nie mogę się doczekac!

Pojawily się wypieki na twarzy...czy to wina przeziebienia czy raczej podekscytowania?

Oczy co rano pieszcze widokiem powiekszalnika...mama z przerazeniem stwierdza, ze powinnam być chlopcemJlapie się za glowe, nie podziela mojego entuzjazmu. Trudno...

Jest taki smukly...czarny...metaliczny polysk i ten specyficzny zapach!

Ona nigdy tego nie zrozumie...w pewnym sensie jest ubozsza...

Przyszly weekend zapowiada się...co najmniej nudno! Zostalismy zaproszeni do przyszlej szwagierki na urodziny! Rewelacja! Może urządzimy wojne na jedzenie co? Z przyjemnoscia obrzuce ja hmm...czymkolwiek!

Slowa, slowa...

Niestety, w dobrym smaku będzie usmiechanie się, potwierdzanie, ze dobrze się bawie, jednym slowem robienie dobrej miny do zlej gry. Udawanie kogos, kim się nie jest. Ale co tam...przynajmniej najem się slodkosci!

Poki co ide zajac się swoja fryzura, która daje duzo do myslenia...

Delikatnie mowiac...burdel na kołkach...a może to był cyrk?!

W kazdym razie kolka sa...

Kaszel jest...

Herbata jest...

O! Cukru brak...mamo! kupilas cukier?!

Blagam, gorzkiej nie pije...

tulipanekgda : :
kwi 29 2004 kocia notka...
Komentarze: 6

pierwsze koty za ploty...

dzis mialam goscia...wpadl niespodziewanie, rozgladal się, wąchal kwiatki, drapal za uchem i cos do mnie mowil po swojemu. Rozlozyl się w sloncu i spal...taki maly, miałczacy rudzielec!

Dotrzymal mi towarzystwa do samej 18, pozniej przebiegl ze mna jakies 2metry w strone przystanku i pognal w krzaki.

                postanowilam dzis uwierzyc...bo tak mi wygodniej, chcialam uwierzyc...może kiedys się okaże czy slusznie. W tej chwili jest mi lepiej tak, jak jest. Wiara czyni cuda, a zwiazek na tym się opiera! na zaufaniu...tylko teraz bede czujniejsza.

Wie, ze mnie zranil i stara się wynagrodzic moje lzy, nie powiem żeby mi się to nie podobalo. Zamierzam korzystac do oporu. A co!

               To ile to już....taaaak, prawie 3tygodnie minely od czasu kiedy mialam dostac wyplate...niezly wynik! Brawo Elka!

Będę pozwalala się upokarzac tak dlugo, ile będę musiala! Ale obiecuje, ze już niedlugo.

                Dzis czwartek...do poniedzialku zostaje sama z bratem...rodzice wyjezdzaja na dzialke! Myslalam, ze nie doczekam tego dnia.

                            a kazdemu chcacemu zapomniec polecam rolki!

                Jeszcze tylko obiad, herbata, rolki na nogi i....to wciaga i uzaleznia. Już czuje, ze odwyk bedzie potrzebny, ale przeciez sport to zdrowieJ

Lubie wrocic do domu i czuc to zmeczenie, takie miekkie nogi...zapach powietrza we wlosach, dotyk predkosci na policzkach, cieplo potu na plecach.

Tak, to jest cos co lubie. Goraca kapiel, jakis film, herbata...

Jutro dolaczy tez K. W koncu, gdy kota nie ma myszy harcują. Odgrywamy role myszy...wiec już chyba domyslam się, czemu zawdzieczam dzisiejsza wizyte miałczacego rudzielca!

tulipanekgda : :
kwi 27 2004 mucha, pajak i rolki
Komentarze: 19

czego się spodziewalam?! Ksiecia z bajki?

Dorosnij dziewczyno...

Zjadlam obiad...herbata stygnie...lyzka bezplciowo uderza o krawedzie, wydajac przy tym tepy brzdek...

Nie chce już myslec...zabilam dzis wielkiego, wlochatego pajaka...

Utopil się...

Biedaczysko! Choc przez chwil kilka mu zazdroscilam.

Wychodze...będę pozniej, ide pokatowac się na rolkach...

Zapomne...zrelaksuje się..a jak wroce bede zbyt zmeczona na rozmyslania.

To dobry sposób.

Pajak nie zyje...nie zje już muchy...

Biedak...

tulipanekgda : :
kwi 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 8

niech ten cholerny dzien się wrewszcie skonczy!

Niech mnie ktos uszczypnie i powie, ze to był tylko zly sen...taki koszmar na niby!

Uszczypnij...

Boli mnie glowa, pieka oczka...

Tak bardzo zle...smutno...

Nie chce wspolczucia i pocieszenia...chce by ktos wreszcie powiedzial prawde!

Tak bardzo tego chce...tylko tyle...może az tyle?!

Komu wierzyc i w co?

W to, co chce wierzyc, czy w to, co wyglada bardziej realnie?

To tak boli..coraz bardziej trace glowe...

Wtedy, wtedy w kazdej lzie widzialam Cie...

Tyle wkolo wonnych kwiatow...

W co mam wierzyc?

Sen cudowny...

Sen  da ulge...

Wyschna lzy...wyschna oczka...

Spuszcze skromnie powieki...zasne...

Boli glowa...szczypia oczka...

Twój zapach unosi się w przestrzeni, Twoje imie ciagle brzmi...

Dlaczego?!

tulipanekgda : :
kwi 26 2004 dzieci i ryby glosu nie maja...
Komentarze: 8

chyba wyznacznikiem udanego weekendu będzie mój glos!

Nie, wcale nie popilam...nawet nie krzyczalam...

Mniejsza z tym!

Glos daje wiele do zyczenia...a K się nabija, ze mam glos jak facet, a co za tym idzie...nie chce się calowacJ

Taka sexowna chrypa! Dosc zabawne, dzwoniac do kolezanki doznalam rozczarowania, nie poznala mnie!

Probowalismy je wyleczyc lodami, niestety nie pomogly!

Pozostaje tylko poczekac. Jest plus tej sytuacji...nie pale już ktorys dzien i nawet mnie nie ciagnie! Może rzuce niechcacy?

        Nie chce zapeszac, ale ostanio miedzy nami jest jakos tak, hmm spokojnie!

Rzeklabym nawet idealnie, dziwne ale bardzo sympatyczne.

Obylo się bez klotni, bez zadnych zbednych pretensji.

Chyba wreszcie się dogralismy?

Oby tak już pozostalo...

Niestety chrypa pozostala!

Czas na kubek goracej herbaty...

tulipanekgda : :