Archiwum marzec 2004


mar 30 2004 pomylka
Komentarze: 11

Przekrojona na pol bulka...

Kostka masla, wedlina.

Herbatka się parzy...pozne dzis sniadanie!

Zepsulam się...czuje jak smierdzi ode mnie zepsuciem!

Nie jestem jak kiedys, nie jestem.

Mycie, szorowanie i drapanie nie pomaga...to wewnetrzne zepsucie nie do zmycia.

Przylepilo się! Wroslo!

Jeszcze nie boli, ale odczuwam ta dokuczliwosc...poczatkowo było mi dobrze...lecz teraz z kazdym dniem bardziej mnie uwiera.

Pol bulki...maslo...

Talerzyk…

Swiat bez zmyslow jest taki…taki pusty!

Który najwazniejszy?

Wzrok? Sluch? Dotyk?

Tak pusto dzis! Nic nie czuje, nie slysze...nie dotykam...NIC!

Pustka...

Pol bulki, maslo...

Wedlina...

Myslalam, ze zepsucie smierdzi inaczej...

Racja, inaczej...

To zepsul się ser...lezal tak blisko i straszyl!

To jeszcze nie ja się zepsulam...jeszcze nie ja!

Jednak na wszelki wypadek wezme dlugi, goracy prysznic...

Maslo...

Pol...bulki.

 

tulipanekgda : :
mar 29 2004 zbrodnia w imie czego?
Komentarze: 15

Co można zrobic w imie milosci?!

Krasc, zabijac, klamac i oszukiwac...

Można wiele!

Jedno czego nie można, to nie można przejsc obok niej obojetnie.

To by było pogwalcenie wlasnej duszy...zadanie ciosu wprost w siebie!

Czy moglbys zabic w imie milosci?!

tulipanekgda : :
mar 27 2004 podaj lape!
Komentarze: 15

Herbata? Jest!

Swieczka? Jest!

Wiec wszystko co mi dzis potrzebne mam w zasiegu reki...

Egzamin wewnetrzny mam już za soba...jeszcze tylko kilka dodatkowych godzin i znow egzamin.

Leniwie zamerdalam lyzka w kubku...glosno stukajac o brzegi.

Leniwie siorpie lyk za lykiem, leniwie pale...

Leniwie klawisze uderzam.

Czerwone oczy leniwie się otwieraja, uparcie daza w dol...

Powieki coraz ciezsze.

Nie chce spac, to był dobry dzien...chce by trwal dlugo, jak najdluzej!

Zauwazylam, ze lubie ostatnio przygladac się ludziom...im gestom, zmarszczkom, dloniom...zwlaszcza dloniom!

One tak duzo mowia o czlowieku...

Caly nasz charakter kryje się wlasnie tam...jedne sa duze i niezgrabne, inne filigranowe, zadbane...paznokcie...z odbrapanym lakierem, poobgryzane i z poszarpanymi skorkami...albo „piekne”, dlugie akryle...tak, to dla tych plastikowych panienek, które nic nie robia!

Rece również mogą być zmeczone...spracowane lub wrecz wypoczete!

Ilez one mowia o czlowieku!

Przyjrzyjcie się dzis wlasnym...moje?!

Drobne i dosc ksztaltne...czasem upackane farba, jednak zadbane.

Skorki rowno obciete, obgryzione niedawno paznokcie dopracowalam pilnikiem, wiec wygladaja w miare estetycznie. Na prawej dloni wyszly 3 zylki...niebieskie...w ksztalcie liteki „A”.

Tak rece moja wizytowka...czasem nerwowo przebieram palcami, czasem we wstydliwym gescie zwijam w piastke. Czasem pruderyjnie odkrywam wewnetrzna czesc nadgrastka, czasem rozkladam bezradnie, innym razem w gescie zlosci zaciskam mocno az czerwienieja! A czasem zwyczajnie skrywam w rekawiczki...

Niechetnie podaje obcym dlon...niechetnie! z checia za to dotykam pieknych przedmiotow, wplatam we wlosy, chetnie brudze farba, chetnie oplatam nimi kubek tyle rzeczy nimi chetnie robie...kocham gladzic twój policzek, kocham tyle czynnosci!

Dzis chyba ukryje je w ciemnosciach...schowam pod kolderke, takie male, zwinne...zadziorne cos!

Nie bez powodu można z nich czytac przyszlosc...odwazysz się odslonic dlon?!

Co możesz powiedziec mi o swoich dloniach?

tulipanekgda : :
mar 25 2004 pulchny aniolek przyszedl do mnie we snie!...
Komentarze: 17

Przetrwalam te noc, przetrwam i dzien!

Choc za oknem paskudnie, az nie chce się wychodzic z domku...

To kawa smakuje lepiej...taka goraca i aromatyczna i na podworku straszny ziab.

Gospodarze domu jeszcze nie wrocili, będą wieczorem.

Caly dzien dla mnie!

Wieczorem gdy tak sobie siedzialam przy gazecie odkrylam po kim to jestem taka uparta!

No zawsze jej mowilam, ze co zle to mam po niej!

Wlasnie utwierdzilam się w przekonaniu...

Żadna z nas nie chce wyciagnac reki, sobie się nie dziwie...choc nie chce się usprawiedliwiac.

Ciezki będzie ten dzisiejszy dzien...aura nie pomaga...nieba ciezkie, szare i mokre...

Jak moje oczy, takie metne, niewyspane, pelne lez wymieszanych z zalem i tesknota.

Po pracy będę się widziala z Krystianem. Jak się ciesze, ze go mam!

Zrobil się teraz taki opiekunczy, czuly i taki...idealny!? ale nie zapeszajmyJ

Jedno szczescie, ze się nade mna nie rozczula i nie uzala, wtedy bym się pograzyla na dobre.

W sobote musze jechac do babci na cmentarz, chyba mnie potrzebuje...przyszla do mnie dzis we snie, zawsze była wsparciem w zlych chwilach. Jedyna zawsze we mnie wierzyla, nigdy nie watpila...podtrzymywala na duchu...

Teraz zostala moim aniolem strozem...mój kochany, sliczny pulchny aniolku!

Chyba czas zrobic ze soba pozadek...wlosy ulozyc...powiedzmy! bo wiekszego sensu w tym nie widze, w koncu pada...obmyc twarz ze smutku...z resztek nocy, resztek snu.

Spotkamy się w lazience przy zlewie!

tulipanekgda : :
mar 24 2004 siorpie i gryze...
Komentarze: 10

-przepraszam, ze na raty!

To jedyne zdanie jakie potrafila wymyslec. Male opoznienie i to na raty rozlozone!

Przynajmniej moglam sobie dzis cappucino kupic, które z uporem maniaka wysiorpuje z kubka.

Sadzac po paznokciach jestem osoba znerwicowana...przynajmniej ostatnio!

A może po prostu glodna bylam?

Dzis moglam zaszalec, mialam ochote na batonika i zwyczajnie go sobie kupilam.

Wieczorem zostaje sama z komputerem...w obcym mieszkaniu, w obcym, ciemnym mieszkaniu...o zgrozoJ

Może strace kolejne pazurki w wyniku stresu, spowodowanego samotnoscia!?

Nie zabralam z domku swieczki...szkoda, a przy zapalniczce siedziec nie będę!

Nie zabralam „jaska”, ale mam jakis tandetny produkt zastepczy, taki twardy...i zupelnie nie przyjazny!

Szkoda...

To nic, teraz przynajmniej mogę spac do 12 w poludnie i matka się nie wydziera nad uchem...mogę bezkarnie wracac kiedy chce, nie muszac się przed nikim tlumaczyc, mogę...duzo rzeczy teraz mogę...

Wiec dlaczego nadal mi tak smutno?

tulipanekgda : :