Komentarze: 13
wreszcie nie wytrzymalam i zapytalam, dlaczego przez ostatnich kilka dni rozmawia ze mna tak oficjalnie, tak jakbysmy mieli jakiegos swiadka z zewnatrz, który robi notatni i stawia oceny za zle slownictwo.
- oficjalnie to by było „panno Agnieszko”
skwitowal krotko i szybko zmienil temat na swój ulubiony, pilka nozna.
Szczesliwy! Może porozmawiac z wlasna kobieta o pilce, skzoda, ze ja nie mogę z nim o malarstwie lub fotografi...on tym zwyczajnie zyga i ziewa gdy tylko zaczynam mowic...
Tez mi się trafilo!
Na moje marudzenie, ze rozmawia jakby obok siedziala jego babcia i czytala kazde slowo, które do mnie pisze stwierdzil:
- ide cos zjesc mala, wstretna jedzo! Lepiej?!
Zdecydowanie! Kamien spadl z serca...nie zapomnial jak się dokucza, nie zapomnial!
A już się balam, ze zaczyna dorostacJmój maly chlopiec...
Mecz miał nieudany, wszystko dlatego bo mnie nie było. Wiedzialam, ze tak będzie, ostrzegalam nawet o skutkach!
Ja po prostu przynosze szczescie, a ze dzis akurat nie szlam to oczywiście obylo się bez bramek. Cale szczescie, ze z obu stron!
Czekalam az wstanie...ale malenstwo spi kamiennym snem, najedzone zwinelo się w kuleczke i spi.
Je srednio co 3,5godziny. Mam nadzieje, ze w nocy nie zrobi mi pobudki radosnym ciwerkaniem, które sygnalizuje „uwaga wstalem i jestem glodny”...
To by było przystosowanie do zycia z niemowlakiem...a do tego mi niespieszno!
Gdyby jednka postanowil się upomniec jedzonko czeka przygotowane.
Dzis zrobilismy postep, nie musze otwierac dziobka sila...stara mi się pomoc jak tylko potrafi!
Dzielny ptaszek wysila się, by go otworzyc bez mojej pomocy.
Milo na to patrzec...a pozniej sluchac jak sobie cwierka pod nosem tak tylko dla mnie.
I ja już pojde spac...zwine się w kuleczke i zasne.
Jak to stwierdzil na pozegnanie K. ide spac niepocieszona bo z dala od niego!
Lizus! Pewie liczy jutro na szybki numerek, ale nie dam się slodkimi slowkami...
Będę niedostepna i rownie oficjalna jak on.
Z e m s t a!
a w tle slysze "tyle slonca w calym miescie..."
niezbyt stosowna piosenka, ale coz..."nie widzialam tego jeszcze!"...