Komentarze: 14
miejsce: przystanek autobusowy
godzina: 18.19
bohaterowie: 2pijane lumpy
- Ale dzis zimno, nie?!
- Tak, bo nie jest cieplo!
miejsce: przystanek autobusowy
godzina: 18.19
bohaterowie: 2pijane lumpy
- Ale dzis zimno, nie?!
- Tak, bo nie jest cieplo!
przyjaciel...
pojde na bazar...może jak drogo zaplace będzie...idealny!
cierpie na chroniczny brak przyjaciela, takiego od serca...
usiadlam na krzesle, spojrzalam przed siebie...
widzialam Stefana, który rytmicznie macha pletwa...plynie!
jest dumny...
siedze na krzesle...wkolo wszystko znane...wszystko tak dobrze znam!
Potrafilabym odtworzyc każdy nawet najmniejszy szczegol z zamknietymi oczami.
Krzeslo...
Każdy przedmiot ma wlasna, indywidualna historie...opowiesc, której nie mogę zapomniec...
Kazda inna...z nich sklada się moje zycie, mój pokoj...lubie to miejsce najbardziej na swiecie!
Zwlaszcza po zmroku, gly plonie swieca, z glosnikow wydobywa się ukochana piosenka. Wtedy jest tak spokojnie...bezpiecznie i blogo!
Siedze na krzesle i bezmyslnie się patrze za okno...
Swieci slonce!
No i co z tego?
Ptaszki spiewaja...milo!
Burczy mi w brzuchu...o zgrozo...
Czas wstac...ocknac się na chwile...niedlugo do pracy, znow!
Może wreszcie wyplata będzie...wstaje z krzesla, ide do kuchni...
Jak tu zimno!
ostatnio wiecznie mam czkawke...potrafi trwac nawet 10min!
Meczace...
Zapytalam wczoraj K czy jest cos, co powinnam wiedziec...
- tak, powinnas wiedziec, ze Cie kocham!
Troche mnie to uspokoilo...ale niedobrze gdy się wie o sobie zbyt wiele, zbyt wiele o poprzednim zwiazku tej osoby...
Skad ta czkawka?! Dlaczego taka bolesna?
Za oknem pieknie swieci slonce, jest cieplo...
Promienie czule splywaja na postaci przemykajace ulica...
Czule glaszcze trawe...
Piesci jednego, watlego zonkila w ogrodku sasiadki.
Czemu tylko jeden?!
coz znacze bez Ciebie?
Nic...
Moja milosc bez ciebie jest jak noc bez ksiezyca...
Bez ciebie jestem jak slonce za chmurami, bez Ciebie nie znacze nic!
Dajesz mi sile by zyc,
dajesz nadzieje by kochac,
dajesz odwage by się zmienic...
Moje serce bije dla Ciebie, tempem chce dorownac twojemu.
Dajesz mi szczescie, dajesz i smutki. Dzieki Tobie zycie ma smak...
Nie jest monotonne...dodajesz mu barw i pikantnosci!
Dzien za dniem...
Uzalezniam się coraz bardziej od twojej milosci, potrzebuje jej by zyc,
Bez niej...uschne...jak kwiat bez wody...
Bo coz znaczy slowik, który nie potrafi spiewac?!
Coz znacze ja bez Ciebie?!
Nic...
Pozwol mi znaczyc wiele!
Pozwol rozkwitac i spiewac dla Ciebie!
Po co nam niebo bez gwiazd?
Po co mi milosc bez Ciebie?
Kochaj mnie gdy jest dobrze...kochaj tez kiedy jest zle...
Razem wszystko przetrwamy, dla nas zaswieci ksiezyc, a slonce rozswietli ciemnosci!
Dalam Ci gwiazdy i slonce
Dalam wiatr i serce
Zaopiekuj się nim...nie odtracaj!
Chwila slabosci, chwila zadumy...otulilam się kocem i tesknie...
Pije herbate, pociagam noskiem.
Już dobrze, tylko jakos mi zle...czasem chce się poddac...czemu wciąż walcze?!
Zbroja mnie gniecie...uwiera tez już.
Kiedy wszystko będzie jak chce?
czy możliwe, ze klotnie sasiadow przenosze na swój wlasny zwiazek?! Ze prowokuje i podpuszczam?
Czy klotnie sa zarazliwe?
Ale zaraz...to nie ja zaczelam...to on sprowokowal!
Smutno...tak od wczoraj...czerowne oczka,
Zasmarkany nos,
Przynajmniej mam nowe rolki...