Komentarze: 7
Nie znosze donosicielstwa...ale jeszcze bardziej wkurza mnie niedotrzymywanie slowa!
Tak wlasnie...wiec jutro jak tylko zjawi się Elka w pracy najzwyczajniej w swiecie naskarze na moja wspolpracownice....
A co! Nie pozbiera się...bo ze mna nie warto zadzierac....zazwyczaj jestem spokojnym tulipankiem ale zalezalo mi na wolnym poniedzialku i wtorku. Obiecala, ze te dwa dni, które jest winna odpracowac za mnie, to będą wlasnie te dwa....zabrala się i wyjechala na weekend...a ja harowalam za nia...a teraz kiedy przychodzi dzien odpracowania, nagle nie przypomina sobie takiej umowy!
Nic tylko się wkurzyc...tak mi zalezalo....wiedziala dlaczego...wraca K...
A tym tekstem, ze nie wraca na 4godziny tylko na dluzej, a co za tym idzie mogę się z nim zobaczyc w weekend i nic mi się nie stanie! wyprowadzila mnie z rownowagi. Wyzygalam jej wszystko co mam do zarzucenia i uprzedzilam, ze jutro o wszystkim dowie się szefowa!
Cholerne male gowno!
Odruchowo pobieglam do torby po papierosa...pech chcial, ze ich tam nie było! Zostaly w domu...zadowolilam się wiec cholernie goraca herbata o moim „ulubionym” brzoskwiniowym smaku...pech po calosciJ...ale, ze bywam zlosliwa postanowilam wypic caly zapas Kaski!
Misja spelniona...zapomnialam tylko wysmarowac krzeslo, na którym zawsze sadowi swoja gruba dupe, olejem! Ale jutro można nadrobic wszystko....
Uschnie z pragnienia i do tego będzie miala tluste spodnie, które swietnie będą wspolpracowaly z tlustymi posladkami! O tak....
koniec z ustepstwami!