Ehhh mezczyzni..oni za grosz wyczucia nie maja! Ja jeszcze nie przywyklam do zaistnialej sytuacji a on mnie naraza na dodatkowy stres...dwa dni nie mial zasiegu bo jak sie okazalo na Baltyku hulal sztorm....dzisiaj wreszcie sie odezwal i zamiast napisac cos podnoszacego na duchu z zimna krwia pisze...
(...)mordko dwa dni sztormowalismy...fale pozrywaly zabezpieczenia od zaladunku, samochody zniszczone!Bylo strasznie...nigdy w zyciu czegos takiego nie przezylem...przesle Ci zdjecia co sztrom zrobil ze statkiem(...)
Powiedzcie sami...to totalny brak wyczucia....ja i tak przez niego schudlam 4kg....pale znacznie wiecej i czasem jestem nie do zycia...ale nie czekalam na takiego smsa...teraz boje sie znacznie bardziej...uswiadomil mi jak grozny moze byc ten zywiol....zreszta dzisiaj duzo sobie uswiadomilam...
Z kazdym dniem, z kazdym dniem samotnosci...coraz bardziej zdaje sobie sprawe z tego, ile ten chlopak musi miec w sobie zaparcia, ile odwagi i cierpliwosci....z kazdym dniem lepiej poznaje siebie, swoje reakcje i uczucia...
Czasami sa chwile kiedy mam ochote poprostu odejsc....rzucic to wszystko i zaczac cos od nowa..jednak nie na tym polega milosc...partnerstwo...czasem wszystko wymaga wyzeczen..poswiecenia...czasem boli...
najgorsze sa chwile kiedy nie mamy ze soba jakiegokolwiek kontaktu....umowilismy sie, ze jak tylko bedzie mial sposobnosc to pusci mi chociaz jednego, krotkiego sygnala na komorke....nie koniecznie sms...
ale jakie ja katusze znosze gdy telefon milczy..albo gdy w sluchawce slysze....ABONENT CZASOWO NIEODSTEPNY....za kazdym razem w innym jezyku....
czasem sie z tego smieje....jednak czesciej mi gardlo sciska....z takim utesknieniem czekam smsa...sygnala...z takim utesknieniem czekam powrotu...
co wieczor spogladam w niebo i prosze gwiazdy by kolysaly go do snu....
prosze ksiezyc aby czuwal nad jego snem...
patrze w ta czern, wyszywana gwiazdami i szukam...moze gdzies ujrze jego odbicie....choc na chwilke....
znow jestem zazdrosna o wiatr, ze moze muskac jego wlosy...ze co dzien glaszcze go po policzkach...
zazdrosna jestem o deszcz, ze moze sie skraplac zlotymi koralami na jego twarzy....
zazdrosna o posciel, ze co noc tuli go dokladnie....
zazdrosna o jego recznik...
zazdrosna o szczoteczke do zebow....
wkoncu zazdrosna o jego slipy...ze pieszcza to, co moje...
zazdrosna o jego sweter, ze ogrzewa gdy mu zimno....
zazdrosna o morze, ktore mi go odebralo!