troche w przod, troche w tyl...raz na szczyt, raz na dno...
rozne role odgrywam w zyciu, zaskakujace, ze w kazdej czuje się dobrze!
Kazda jest pewlna sprzecznosci, jedna wyklucza druga...ale przeciez nie jestem osoba falszywa. Niczego nie gram...chyba tylko swoja role w zyciu! Co prawda jeszcze się nie zorientowalam na czym polega ta gra i obawiam się, ze mogę przegrac zanim się zorientuje...
Troche w przod, cichutko na paluszkach...
Troche w tyl...glosno i z impetem.
Chyba nie idzie mi tak zle, nadal jestem pionkiem w tej grze! Gram.
Ale jak tu wygrac gdy swiat jest jak stara kurwa?! Puszczalski i przekupny,
obludny i zachlanny. Nie uciekne, nie jestem tchorzem ale chetnie zmienilabym plansze!
Jest 1:0 dla swiata...ciagle jeszcze to ja musze się dopasowywac...
Jednak by nie zginąć nie wystarczy znaczyc COS...z gory stracona jestem na przegrana...
To co zwycieze na koncu i tak strace...przeciez na koncu tej rozgrywki czeka smierc!
Przynajmniej odejde z honorem i z usmiechem na twarzy...
Troche w przod, jeszcze wiecej w tyl...
Nie boje się!
Corko, wnuczko, siostro, dziewczyno i przyjaciolko!
Sasiadko, kuzynko, chrzesniaczko, kolezanko bacznosc!
Do piersi bron i do dziela...
W przod!