Komentarze: 16
Jak kto woli!
Kupa czy gowno...
Nie wiem, może autor slow chcial być kontrowersyjny, może był polglowkiem, może czul się podobnie jak ja? zagubiony...zly...a może po prostu chcial obrzydzic przechadzace osoby? Może nie miał nic wiecej do powiedzenia?
Slowa trafily w samo sedno!
To jest dokladnie to, co czuje...
„kal z bakaliami”
marna podrobka sztuki ulicznej, marna podroba grafiti.
Zwykla biala farba, pewnie zywkly zuzyty już pedzel i zwykly autor!
Ale celnie uderzyl we mnie.
Chwilowo wlasnie smierdzi gownem. A gowna nikt nie lubi...wdepnelam w nie obiema stopami, wystaje spod podeszwy...wydlubywanie nie przynosi skutkow- wrecz przeciwnie...umacnia je! Wciska i wgniata.
Bakalie...no coz niektorzy lubia, inni nie. Naleze do tych lubiacych.
Na ciemnym murze bialy napis, troche krzywy...ale zycie chwilowo się skrzywilo.
Ciemne gowno mnie pochlania...co raz czestujac drobnymi bakaliami...malenkimi drobinkami tak, abym mogla zakosztowac i chcieć wiecej!
Ale stop! Nie dla psa kielbasa!
Jak to się mowi, nawarzyles piwa to je wypij, czyzbym o czyms nie wiedziala?
Dlaczego musze spijac resztki po kims innym?
Slodycz oblepiona gorycza...bakalie gownem...
Cos tu smierdzi...zdejme buty, czy wtedy gowno zniknie? czy przestanie smierdziec?
Najgorsze jest to, ze zostawia slady, prawda?
Zle mi, tak cholernie zle!
Jutro na napisze cos na murze...zgadniesz co?
To takie proste.
Tylko, chyba to nie ma sensu...przynajmniej wiekszego!