Najnowsze wpisy, strona 28


sty 12 2004 psucia wieczor pierwszy...
Komentarze: 52

ZAPACH ALKOHOLU...

Daria i Marcin, sasiedzi zza sciany.

DARIA: Niska, dubrze zbudowana i wesola dziewczyna o zadziornym sposobie bycia i wulgarnych gestach.Ponad wszystko lubi moczyc dziub w piwie i otaczac sie gesta chmura dymu papierosowego.
Gdy gra ze mna w bilard mrozy bystre oczy i tajemniczo przygryza wargi, udeza....gdy trafi bila do luzy robi dziwny gest biodrami, delikatnie pocierajac nimi o kij...
Chyba nie kocha Marcina i na kazdym kroku sie nim wysluguje.

MARCIN: Znam go zdecydowanie dluzej, ale nie mam z nim tyle do przedyskutowania coz  Daria. Wiecznie tepe i rozmemlane oczy zawsze wpatruja sie w moj biust...
Pali...dym wydmuchuje bardzo energicznie, mysli wolno i dlugo...Kocha Darie ale podejrzewa ja o zdrade (chyba uzasadniona), posiada nr tel do kazdej laski
na osiedlu. Nigdy nie trafia bila do luzy...najczesciej bila toczy sie po podlodze...

To wlasnie "mile" towarzystwo mialo mi dzis towarzyszyc przy spijaniu piany z piwa. Na szczescie Marcin dzis pracuje i nie bedzie go w domu.
A wiec wieczor przy puszce w otoczce z dymy spedze z Daria...
W pracy dzis moja ukochana gerbera zastrajkowala...najpiekniejsza w calym wazonie, zdenerwowana brakiem zainteresowania klientow smutnie spuscila lepek...nozka nie wytrzymala ciezaru i sie zlamala...
coz...widac tylko mi sie tak bardzo podobala....
a jutro nowa dostawa TULIPANOW...wsrod nich tez wybiore sobie krola wazonu..ale obiecuje, ze nie skonczy tak tragicznie jak gerbera..     

tulipanekgda : :
sty 12 2004 aura zepsucia...
Komentarze: 13

tak...czuje aure zepsucia w powietrzu...ma dosc intensywny zapach, dosc pociagajacy i z lekka narkotyczny...czasem niektore zjawiska, czynnosci wymuszaja na nas sposluszenstwo...ciekawia, pociagaja, narkotyzuja...staje sie od nich zalezna....pociagaja mnie co raz bardziej...to wlasnie to zepsucie, ktore tak wyraznie czuc...
pociagaja mnie rzeczy, ktore nie powinny, ktore zazwyczaj omijałam szerokim lukiem...a teraz wprost lgne do nich..ciekawe...
jak to ludzie sie zmieniaja...ale monotonia miesiaca to chyba sprawia, ze zapragnelam zmiany...tak wlasnie!
chce aby cos sie dzialo...chce sie zepsuc do szpiku kosci...aby pozniej znow stac sie soba.."zdrowa" i poukladana...

tulipanekgda : :
sty 11 2004 zapach farb...
Komentarze: 10

Koniec tego beznadziejnego odtretwienia! ilez mozna trwac w letargu...czasem trzeba mocnego wstrzasu aby zrozumiec pewne rzeczy...NASZE male nieporozumienie okazalo sie zwykla pomylka...nagle te wszystkie wietrzne dni cechuje spokoj, cisza...tylko tesknota sie walesa...

o
rganizm dal o sobie dzis znac...brak witamin, wieczna sennosc...przerazajaca obojetnosc dla siebie...

niczym Lwica polujaca w nocy na Okapi, tak ja rzucilam sie dzis na kostke twarogu...w mgnieniu oka zniknela w czarnej otchlani otworu paszczowego...organizm potrafi upomniec sie o swoje...
dzis rowniez rece swiezbia...juz dawno nie czuly tego dzinwgo ciepla, ktore wytwarza pedzel gdy maluje...dawno buzia nie byla umazana farbami, a pokoj dawno nie byl wypelniony wyraznym ich zapachem, udezajacym po nosie...na samo wspomnienie tego uczucia swieca mi sie oczka, na usta ciska sie ten grymas, ktorego K. nie moze pojac...dzis bedzie tworczy dzien...chce zasnac zadowolona....chce miec poczucie, ze dzisiaj nie zmarnowalam dnia, ze ulzylam sobie i wylalam to, co siedzi tam we mnie...i od jakiegos czasu probuje dac o sobie znac...dotychczas lekcewazone, przytlaczane innymi sprawami...a raczej ZLOSCIA...

dzis jest dobry dzien...dobry dzien na Tworczosc...

tulipanekgda : :
sty 10 2004 taki banal...
Komentarze: 8

Raz zgniecionego papierka nie da sie idealnie wyprostowac...

tulipanekgda : :
sty 09 2004 statek...
Komentarze: 13

Dziwne...takie nagle pocieplenie naszych stosunkow troche mnie irytuje...nie twierdze teraz, ze wczesniej byly oschle, bylo fajnie...czulam sie kochana...bylo mi dobrze...
powoli przyzwyczajalam sie do Twojej nieobecnoci, do telefonu raz na tydzien...do codziennej porcji smsow...starczalo mi to co mam..teraz nagle czuje sie osaczona...
nadal bardzo Cie kocham i tesknie ale chyba zbytnio sie zamknelam dla swiata..tak bardzo chcialam sobie poradzic bedac bez Ciebie, ze teraz, gdy Ty wyraznie zateskniles za bliskoscia, zloszcze sie...
chyba dlatego, ze nagle zaczoles wypelniac ta moja pustke po Tobie, ktora zastapilam sobie ksiazkami...
czuje sie jakbym zaczynala cos od nowa...zdaje mi sie, ze jestes mi taki bliski a jednoczesnie daleki...
duchem...cialem...myslami...
nauczylam sobie radzic z moja samotnoscia...poczatki mialam dosc nieudolne...
teraz chyba mam w pewnym sensie zal...ze ten czas, kiedy jestesmy tak daleko tyle sie u mnie zdazylo a musialam przez wszystko przechodzic sama...bez Twojego wsparcia, usmiechu, pocieszenia, pocalunkow...nadal Cie kocham, nadal czekam i tesknie..chce byc obok....
ale czuje jak maly stateczek na wielkim oceanie, ktorym miotaja na wszystkie strony ogromne fale...ze robia ze mna co chca...raz lagodnie bujaja, innym razem obalaja...
raz swieci slonce, zeby pozniej mogl lac deszcz...
im blizej portu...tym mniej checi dobicia do niego, taka bezsilnosc wobec zywiolu. Chyba jestem zmeczona, zmeczona samotnoscia, czekaniem...wczoraj zapragnelam czyjejs bliskosci, zeby ktos mnie adorowal...zatesknilam za naszymi wspolnymi wyjsciami..nie chce tak zyc, nie chce wiecznie tesknic i odzwyczajac sie, nie pozwole aby tak bylo, pamietaj!

tulipanekgda : :