Archiwum grudzień 2003, strona 6


gru 05 2003
Komentarze: 8

Eh to od samego rana dostaje ochrzan....wiecie czasami rece mi opadaja..teraz cokolwiek jemu sie nie podoba mam ochote wykrzyczec "jakim prawem sie mnie czepiasz!?spojrz na siebie, na to co ostatnio mi zrobiles"...nie wiem czy to narmalne ale...chyba zostanie to we mnie bardzo dlugo jesli nie na zawsze...
no a zjebki dostalam ze to, ze chcialam isc z jego znajomymi na te cholerne lyzwy....a ja nie chcialam siedziec sama w weekend, ktory mam wolny....zeby nie nie miec czasu na zbedne myslenie i tesknote...
ale on nie moze tego zrozumiec...nawet na odleglosc mna kierowac chce....
jak smie po tym wszystkim?
Dzien zaczelam fatalnie....nie wytrzymalam i peklam...rozplakalam sie na maxa...a mama nie wiedziala jak sie zachowac i sie dopytywala, co mi wcale nie pomagalo....zaczela mi opowiadac jakto te 2miesiace szybko zleca....i podsycala tym tylko moj smutek...zlosc i zal....
tak..teraz czuje tylko to..smutek, bol, zal, zlosc...czuje sie oszukana....

tulipanekgda : :
gru 04 2003 BASKA miala fajny biust...a mnie boli krzyz:)...
Komentarze: 5

Ehh...ile na swiecie dzisiaj Basiek mialo imieniny..kurde u mnie w gdansku chyba same Baski mieszkaja! masa ludzi biegala mi po kwiaciarni..kazdy cos chcial..przekrzykiwali sie..pytali jeden przez drugiego..isty cyrk! ale za to utarg, ze hoho..Elka byla zadowolona;) a ja wyczerpana....z obolalym krzyzem siedze teraz....i mysle sobie, ze przydalby sie masaz..ale ten, ktorego bym o to poprosila buja sie po Baltyku..coz..musze poczekac hih...w sobote ide z jego znajomymi na lyzwy....musze sie czyms zajac..a ze teraz nie moge z nim....jak zwykle w weekend...
pisalam wlasnie smsa ale niestety nie ma zasiegu...wlasnie plynie do portu w Danii..o ile dobrze pamietam..
zawsze cieszylam sie na mysl o nadchodzacym wolnym weekendzie..ale teraz troche sie boje....bedzie zbyt duuuuzo czasu na tesknote...dobrze, ze musze jechac nauczyc kuzyna obslugi komputera a wieczorem na te lyzwy z Wojtkiem, Wibratorem i jego pania..chyba moja imienniczka...wylecialo mi z mojej, malej, zatesknionej glowki...
caly dzien...nieznosnie i upierdliwie...z kazda godzina coraz mocniej boli mnie ta moja rozczochrana...biedna ile sie wycierpi:) jeszcze tylko niecale dwa miesiace kochana...
a teraz czas na moja ulubiona pore dnia...czas na herbatke....

tulipanekgda : :
gru 04 2003 IRA!
Komentarze: 4

Tak jak odszedl dzien - we mnie zgaslo cos
Kompletnie niekompletny - nie wiem dokad pojsc
Juz cale miasto spi - pusto w duszy mej
Szukam drugiej czesci - nigdzie nie ma jej

Bez Ciebie noc stracila smak, nie ma sensu cały swiat
Marzenia nie spelniaja sie, kiedy nie ma Cie

Gdy zamknelas drzwi, rozpadlem sie na pol
Moja dusza znika - rozplywam sie wsrod chmur
I nie wazne juz kto popelnil blad
Chcesz to za wszystko teraz przeprosze
Tylko zabierz mnie stad

 Bez Ciebie noc stracila smak, nie ma sensu caly swiat
 Marzenia nie spelniaja sie, gdy Cie nie ma obok mnie
 Wiec bede czekal dzien i noc - moze w koncu zjawisz sie
                 
 Jesli nie przyjdziesz, znikne i juz nie bedzie mnie

Bez Ciebie...

tulipanekgda : :
gru 04 2003 rozpieszczam sie..no dobra..staram sie nie...
Komentarze: 3

poszlam za ciosem...robie wszystko aby nie myslec zbyt wiele o tesknocie. no i coz robilam?hehe rozchorowalam sie...wiec teraz kombinuje jak sie wyleczyc:) Tyglysek jakos ok 22 wyplywal do Finlandii..mam stracha bo Baltyk o tej porze roku nie jest zbyt mily...o jeszcze twoje wiadomosci, ze jest dosc ciezko, ze sporo pracy, robia swoje...chcialabym Ci wymasowac zmeczane nozki calym dniem...zrobic goracej herbatki przed snem..wtulic sie i utulic do snu...ile bym dala aby byc tam teraz z toba...
Jutro biegne w sprawie pracy i zaplacic twoj rachunek..co prawda mialam to zrobic dzisiaj ale nie zdazylam...a szczerze mowiac to nawet zapomnialam o tym...odwiedzilam babcie, czula sie wyjatkowo dobrze! pocieszajace. Teraz bede miala wiecej czasu dla niej, bo ostatnimi czasy zaniedbywalam ja....czy wam tez sie nie chce pracowac tak jak mi? dzisiaj to moje rozmowy z klientami konczyly sie juz na samym poczatku..na tym minimum....
dzien dobry....dowidzenia..tak..nie...5zl...do 18...
i tylko spogladalam na zegarek...odliczajac minuty...cos czuje, ze do Twojego powrotu niezle schudne...choc na dobra sprawe nie powinnam...bo bedzie brzydko...no i nie bede miala znow co nosic:) nie chce mi sie jesc...poprostu nie mam ochoty, co dziwne bo ja bardzo lubie jesc...
pocieszalam sie dzisiaj...mianowicie postanowilam sie rozpiescic torche....kupilam sobie nowy szalik....taki sliczny...
poczulam sie lepiej przez chwilke..ale byla ona mila;)

tulipanekgda : :
gru 03 2003 sama...
Komentarze: 6

No to kolejny dzien przede mna...tak naprawde pierwszy samotny...
dzis troszke mi lepiej...moze dlatego ze nie zdazylam jeszcze o tym myslec....ale jak mi poradzil ktos....a tym kims byla naamah.....musze sie zajac innymi sprawami aby nie miec czasu na rozmyslania...ma racje tylko, ze to nie takie proste...dziekuje naamah!ty wiesz za co....
w poniedzialek niestety nie udalo mi sie zwolnic w pracy jak w niedziele....wiec prosto z kwiaciarni pedzialam do niego...mialam caly plecak pierdol..ksiazek..zdjec....ale i moich kosmetykow....zostawalam na noc....abysmy mogli ta ostarnia noc spedzic przy sobie..tak bliziutko..rano bylo najgorsze....szybko kanapki....ostatnie pakowanie i sprawdzanie czy wszystko spakowal...niestety stalo sie tez cos, co nie zostalo wyjasnione do konca..cos co mnie boli jeszcze bardziej niz sam wyjazd....wroci wyjasnimy do konca...przyjechal po nas Wojtek...odwiozl na dworzec..bylismy tam o 11.45....wyjazd o 12....stali juz wszyscy...ogolnie wygladali dosc milo..jednak u kazdego na buzi widac bylo smutny grymas...pozegnaniom nie bylo konca..lzy...pocalunki..w koncu musial wsiadac do auta..nawet nie krzyczal jak zapalilam papierosa:) drzwi sie zamknely, kierowca odpalil silnik...pomachal mi lapka, w ktorej trzymal list ode mnie....
w mgnieniu oka tlum sie rozszedl....nawet nie wiem kiedy te wszystkie kobiety sie rozeszly...czy nawet nie pomachaly swoim mezom?!
bylam zdezorientowana bo nagle zostalam tam sama.....bez nikogo....
samochod zniknal za zakretem...a mi nie pozostalo nic innego jak isc na pociag i pojechac do pracy..co tez zrobilam...
po niecalej godzinie pozdrozy zadzwonil..juz sie stesknil:) wspominalismy ostatnia noc..kiedy co chwile kazde z nas upewnialo sie czy oby przypadkiem nie spi zbyt daleko....jesli tak..natychmiast sie przysuwalismy..bylo cudownie..tak cieplo i milo...ale swiadomosc tego, ze to ostatnia taka  noc na najblizsze 2miesiace byla dolujaca...
mowil, ze juz teskni i jeszcze raz mnie przepraszal....powiedzial, ze bardzo zaluje tego co sie stalo rano....zebym mu uwierzyla, ze zaluje....ale ja nie wiem co myslec....no nic mam kwiaciarnie hehe...troche mniej czasu na myslenie...jednak z kazdym wieczorem bedzie mi tak zle...mamy pamietniki...bedziemy pisali...smsa tez dostaje srednio co godzinke..jakos dam rade!

tulipanekgda : :